Na plus fajne wozy i niezłe pościgi oraz kilka subtelnych nawiązań do serii popularnych ścigawek.
Scenariusz średni no ale ciężko wyciągnąć coś więcej z tego typu gry nie odchodząc za bardzo od tematu. Taki trochę miks "Mistrz kierownicy ucieka" z "szybcy i wściekli".
Logika bohaterów nie powala a ich wybory są dla mnie niezrozumiałe (pasja i adrenalina? Nie kupuję tego).
Aaron Paul jakoś mi nie pasował do roli głównego kozaka tej imprezy. Reszta aktorów zagrała przyzwoicie.
Ogółem dało się obejrzeć.
5/10
Jak na ekranizację gry i zastępstwo w 2014 roku za Szybkich i Wściekłych wyszło całkiem nieźle. Na plus, świetne samochody, plenery, całkiem nieźle zagrane i to tyle. Fabuła prosta a pościgi może i niezłe ale bez zachwytu. Wyszła taka nowa wersja "Mistrz kierownicy ucieka". Na pewno lepiej wyszło niż "Za Szybcy, Za Wściekli" i "Szybcy i Wściekli: Tokyo Drift" ale do reszty z tej serii to trochę brakuje.
Moja ocena 3,7/6
Jakoś nie widzę też potrzeby realizacji kolejnej części.