Od całej serii FundF może nie jest lepszy ale na pewno lepszy od ostatnich części FuF.
Poza tym fajna muza.
Trochę przypomina gierkę The Run - pamiętam jak się przy niej bawiłem :)

Nie pobije F&F nie będę ci przekonywać ani k,łucić się z tobą na ten temat ale wyrażam tylko moje zdanie :)

aż strach tego czytać

W 100% się zgadzam

Czy na pewno oglądaliśmy ten sam film????? Ten film jest maks przeciętny a moze nawet i słaby.

Popieram, film przeciętny bez jakichś tam fajerwerków.

Nie przebije F&F przykro mi :) musieli by robić serię tego i coś z mocnym pie***ciem żeby przebiło jeden film to za mało.

Hmmm, a dales ocene "10"...to jaka ocene dales F&F???? 100???

Dzieci Neostrady, nawet w tak banalnej rzeczy jak dyskusja i ocena filmu z logika na bakier

Pozdrawiam hejta internety są twoje ! ;]

A co to ma z hejtem wspólnego? To że krytykuje głupotę to znaczy że jestem hejterem według Ciebie? Jedno wcale nie wynika z drugiego.
Kolejny błąd w logicznym rozumowaniu, coś z Tobą jest nie tak kolego.
Jak chcesz zabierać głos na forum publicznym nie będąc przy tym krytykowany za brak podstawowych umiejętności w wypowiadaniu sie, proponuję najpierw trochę poczytać o argumentacji, dialogu i retoryce.
Również pozdrawiam czule

Jak ci się coś nie podoba to zmień stronę albo nie odpisuj pod takimi postami proste i znowu pozdrawiam internety są twoje aż żal czytać takich wypocin.

"... z dobrym aktorstwem"? Z której strony? Oglądałeś ten film na trzeźwo? Aktorstwo tutaj to słabizna, a główna rola to totalne dno. Ten koleś przez cały film wybałusza oczy jak jakiś gremlin, a doprawia to gestami i minami 13-latka, to jest jego recepta na aktorstwo. Dino ma wytrzeszcz naturalny, także z jego strony nawet to już aktorstwem nie będzie. Dialogi wyglądają na "dzieło" jakiegoś uczniaka, co to marzy o pisaniu scenariuszy, ale co się dziwić, jak wyszły spod pióra kogoś, kto napisał tylko jakieś słabe komedie romantyczne. Nawet sceny wyścigu nakręcone tutaj jakoś nijak i bez wyrazu. Szkoda, że zmarnowali licencję na taką kichę.

A Ty oglądałeś na trzeźwo, jak nie to żałuj, przecież tu nie o aktorstwo chodziło a o samochody, to one grają pierwsze skrzypce, a ryk silników to muzyka ;). Film przyjemnie się oglądało, mnie zaskoczył, po wielu gniotach filmowych zrealizowanych na podstawie gry, ten nie był ala Uwe Boll. Ludzie nie oczekujcie Bóg wie czego po zwykłych prostych filmach, męczące jest to wszechobecne doszukiwanie się mega fabuł, mega aktorstwa, mega wszystkiego, to kino rozrywkowe nie wymagające zbytniego myślenia, ot do piwka, czy czegoś takiego. PS oglądałem na trzeźwo co nie zmienia faktu, że fajny luzacki film. Mnie on przypomniał film z moich dziecięcych lat, Mistrz Kierownicy Ucieka...miłe wspomnienia... Najważniejsze to się dobrze bawić, na tego typu filmach, a nie doszukiwać czegoś, czego i tak tam nie znajdziemy!!!.

To ty się doszukujesz tego, że ktoś się w tym filmie czegoś doszukuje :D To po prostu gniot, ale z fajnymi samochodami. Tak samo jak Pirania 3D to gniot, ale z ładnymi, gołymi babami. Jakaś rozrywka to jest, ale czy na tyle dobra, żebym takim czymś się zachwycał? Niekoniecznie. Jeśli kręcą sceny wyścigów bardzo statyczne, to nawet trzęsąca się kamera nie nada temu dynamiki. Jadą ponad 300km/h, a wygląda to jak wyścig 126p. Trzęsie się też adekwatnie. Niczego się nie doszukiwałem, na nic specjalnego nie liczyłem, a i tak się zawiodłem, ziewałem i wielokrotnie byłem bliski wyłączenia tego czegoś. "Mistrz Kierownicy Ucieka" mimo podobnej prostoty ma jednak specyficzną klasę samą w sobie i ogląda się go po latach z przyjemnością, a musisz przyznać, że tutaj klasy brakuje. Myślisz, że za 30 lat ktoś to będzie oglądał? Minie szał, film zginie w stertach kurzu w magazynach. Są tylko samochody, znany tytuł i nic więcej. Samochody mogę pooglądać w Google. A dialogi to i Uwe Boll w swoich szmirach pisze lepsze.

"przecież tu nie o aktorstwo chodziło a o samochody, to one grają pierwsze skrzypce, a ryk silników to muzyka"
Ryk silników zamiast muzyki, piękne zdjęcia i montaż, a w dodatku dobra gra aktorska jest w RUSH. To jest film, który warto zobaczyć, a nie tą marną namiastkę NFS. Z tej serii nie da się zrobić dobrego filmu, bo w grze nie było fabuły (choć niekiedy próbowano) i zawsze pozostaną tylko same samochody. Poza tym jakoś daleko mi do podniecania się nowymi Ferrari, Lamborghini czy Koenigsegg, te auta nie mają duszy.

"Poza tym jakoś daleko mi do podniecania się nowymi Ferrari, Lamborghini czy Koenigsegg, te auta nie mają duszy."

O! Bardzo dobre. Chociaż kto by się tam podniecał duszą. Ja bym je porównał do plastikowych, cytatych blondynek.

Ty tak na poważnie?

Jak najbardziej.