Jeśli ktoś oczywiście trochę w nie grał. Trudno znaleźć odniesienia bo ta seria gier praktycznie nie
miała fabuły. Sam film w sumie też nie pokazał nam nic nowego. Standardowa śmierć bliskiej
osoby, odkupienie, zemsta, fajna laska z którą bohater kłóci się na początku, a później zaprzyjaźnia.
oczywiście wszystko okraszone czarnym i meksykańskim zwariowanymi kolegami. Brakowało
japończyka żeby było już na maksa poprawnie politycznie. Można obejrzeć ale też nic nie stracicie.
Jakoś nic nie znajduję podobnego do serii NFS. No może poza policyjnymi pościgami z Most Wanted.
Słuchaj. Te gry i tak nie mają fabuły. Chodzi mi o klimat + ujęcia (np. trasy przejazdu tj. na powtórkach) + dźwięki silników i sporo innych drobnych rzeczy. Oczywiście odnoszę to do serii NFS w którą grałem. Czyli NFS: 2; NFS 3; NFS IV i NFS: MW. Ostatnia z wymienionych była już czymś innym niż pierwowzór. Praktycznie została tylko nazwa i ogólny przekaz.