Nudny i słaby, ciągnie sie jak flaki z olejem ale tak na trzeci czy czwarty plan idzie puścić 3/10
*SPOILERY*
Przyznaje rację. Zanudziłem się na tym filmie troche i strasznie się dłużył. Za dużo paplania i za mało akcji, która i tak nie zachwyca. Nie czuło się tego speeda jak w przypadku F&F. Jest w nim pare niedociągnięć, które chciałbym skomentować. Nie rozumiem zachowania Finna, który chciał stylowo rzucić robotę pokazując ptaszka ruwieśnikom w pracy tylko po to, aby zobaczyć wyścig na... mapie w tablecie. Również nie rozumiem potrzeby zatankowania wozu w biegu. Może i to zrobili po to, aby pieski ich nie dorwali na przystanku, ale z mojej obserwacji policja w tym filmie ich wcale nie ścigała pomimo brawury, listu gończego i chociażby wpadki na stacji, gdzie gliniaż wezwał wsparcie, które wcale nie dotarło. Reakcja policji powinna być szybsza z tego co mi się zdaje. Była też taka scena w ostatnim wyścigu, która mnie poirytowała, a mianowicie jak policja może chcieć zatrzymać pędzących ponad 200 na godzine wariatów celując w nimi radiowozami! Przecież mogli kogoś zabić! Tak policja nie postępuje. Jakby zapomnieli o tym, że mają kolczatki... (U_U') Mogliby złapać od razu wszystkich, a nie liczyć na to, że może któregoś uda się zatrzymać (i może niechcący zastać martwego przed kierownicą :\ ). Przyczepić się muszę jeszcze do sprawy czerwonego auta. Myślę, że nie zbyt rozsądnie jest wykorzystać do wyścigu auto stanowiące dowód w sprawie zabójstwa. Interesujące też były sceny bobytu Tobey'ego za kratkami, tyle, że... scenarzysta nie dał nam zbyt wiele czasu na to, aby wspólnie je spędzić z Tobey'em.
Co do budżetu włożonego w film to chyba był spory skoro zniszczono w nim pare kozackich wartych miliony dolarów bryk. Jednak samo to nie podniesie oceny filmu z takimi niedopatrzeniami. Na zwiastunach to ten film prezentuje się jako prawdziwa dawka niebywałych wrażeń wywołujących gęsią skórkę. Jednak efekt jest całkiem oklapły przez te niepotrzebnie ciągnące się gadki o byle czym (dotyczy to głównie pana gadającego do mikrofonu). Mogliby śmiało skrócić ten film o 30 minut, a nawet bardziej i wtedy troche bardziej przypominałby udany trailer. Kamera też mogłaby trochę się pokołysać podczas pędu i byłoby na plus. Jakby trochę przemyśleli te kwestie i inne kwestie, np. właściwe reakcje policji to uratowaliby ten film. A tak to chyba tylko zagorzały fan serii gier NFS może się nim zachwycić.
Dałem temu filmowi 4/10 i wciąż nie wiem czy słusznie.
"Co do budżetu włożonego w film to chyba był spory skoro zniszczono w nim parę kozackich wartych miliony dolarów bryk."
Do kręcenia filmów nie używa się prawdziwych samochodów tylko repliki i modele (w tym głównie modele 3D w CGI).
+1 - faktycznie flaki z olejem. Film słaby jak cholera. Fast & Furious przy tym to arcydzieło. Akcja nudna, wyścigi za długie, fabuła dramatycznie słaba. Film oglądałem 2 dni, bo tak mi się dłużył i cudem go skończyłem. Ogólnie nie polecam.