Te same przemyślenia. Spodziewałem się, że film mnie zaprowadzi do twórców gry, że bohaterowie z top_X dadzą im wycisk. Głupkowate zagrania w końcówce zdecydowanie wpłynęły na słaby odbiór filmu. Niejako na obronę muszę napisać, że "Nerve" broni się ciekawymi wyzwaniami i przesłaniem - mechanizmem ostrzeżenia przed wyjawianiem informacji o sobie światu na "profilach społecznościowych". Do czasu. "5vp3rzd0ln1h4ck3rzy dajom radę każdemu zagrożeniu", czy to wrogi rząd, "zua gra", czy inna korporacja. Kod da sie podmienić zdalnie, przecież jest dostępny ogółowi i "ołpensołrs". Jeszcze raz podziękujmy okrzykiem: "Hwała Ch4k13r0m!" ...czy jakoś tak.
W kwestii oryginalności, film wcale nie jest piewcą. Podszywa się pod "13 grzechów" (lub jego tajlandzkiego pierwowzoru), w minimalnie zmienionych zasadach. Idealnie wpasowuje się w cyfrowy świat nastolatka z obowiązkowym "spajfonem". Teoretycznie w filmie nie chodzi w tylko o ka$ę, ona jest dodatkiem za ryzyko, ale czyż obecnie popularność nie przekłada się na pieniądze? Na plus "Nerve" wpływa jedynie mała niemoralność popełnianych wyzwań, tu ofiara nie jest aż tak zmuszana do działania i deprecjonowania człowieczeństwa swoimi uczynkami. Wskazywane przez tłum zadania balansują na granicy niemoralności, z wyjątkiem "zadania ostatecznego".