W sumie to tylko zakończenie popsuło, ale jednak film potrafił utrzymać w napięciu. Nie nudził, nie męczył, chciało się go oglądać. Okazało się też, że w dzisiejszych czasach można zrobić film bez ruchania i na siłę wwalonych wątków miłosnych. Film niesie bardzo dobre przesłanie które mało kto poprawnie interpretuje. Nie chodzi tu o uzależnienia od internetu, a o zachowanie ludzi którzy się w nim znajdują. Jedni myślą, że są anonimowi potrafią realnie zaszkodzić innym. Drudzy robią głupoty byleby tylko mieć się czym popisać. Wydarzenia opisane w nerve dzieją się naprawdę. Może nie na taką skalę i nie w ramach jednego programu, ale taka prawda. Dziś ludzie za lajki potrafią zrobić wszystko.