z pełną paletą barw świecących i migających przez większość filmu. Takie historie jak ta, powolutku będą wkraczały do kina. Szybciej, wyżej, dalej, wyścig po forsę, popularność, bez zachowania moralności, po trupach do celu. Przewiduję, że już niebawem będziemy mieli w kinie możliwość uczestniczenia w filmie. Będzie to możliwe za sprawą interaktywnych okularów, które trzeba będzie założyć i po prostu ingerować w fabułę filmu. Czyli widz będzie decydował jaką drogą pójść, bo będzie miał zadawane pytania na które będzie musiał się zdecydować odpowiedzieć, a jego decyzje będą wpływały na przebieg filmu. Ale to przyszłość. Nerve trzyma odpowiednie tempo, które może się podobać. Pomysłowość jest aż nadto wyeksponowana i przekombinowana. Szczególnie końcówka jest rozsypana dokumentnie. Raz że jest bezsensowna, dwa okrutnie naciągana. Do pewnego momentu był pomysł na ten film, by w końcówce zamiast przyspieszyć w fajnym kierunku, to tempo zwalnia i zaczyna się kombinowanie z fabułą. Pomysł tak, wykonanie też, realizacja musiała być mega trudna (montaż), ale końcówka rażąco spartolona. Nie wiem jaka jest książka, na podstawie której została zrealizowana ekranizacja, ale film dla nastolatek, nastolatków zapewne wywrze odpowiednie wrażenie. Dodatkowy temat jakim jest podjęta walka między przyjaciółkami, to są takie sytuacje, które mają miejsce na porządku dziennym w każdej szkole. Rywalizacja wszechobecna i nieśmiertelna. Spodziewałem się lepszego filmu, jest słabo.