chciałabym znaleźć drugie, film rewelacyjny, ale zakończenie dla mnie nie było happy endem

na sam koniec filmu na odjeżdza z wnuczką a on na to patrzy i potem lepi bałwana

Ja widziałam zakonczenie, w którym Suni odjeżdża z wnuczką, Suni odbiera telefon i mówi że nie sprzeda domu, a chłopak to obserwuje, a potem lepi bałwana. Dla mnie zakonczenie również nie jest happy endem. On na nią czekał tyle czasu, czemu odjechała?

Tu macie drugie alternatywne zakonczenie historii. Bardziej przypominajace sen i zadajace pytanie czy oni wogole kiedykolwiek sie spotkali.
http://fl-ashback.tumblr.com/post/48104541204/a-werewolf-boy-alternate-ending-i- cant-find-a

dzięki, dzieki, dzięki, to dużo wyjaśnia... Chociaż nie daje mi spokoju, to lepienie bałwana przez wilczka

Dlaczego akurat balwan zaprzata ci glowe ?

No bo skoro to był tylko sen to czemu pokazali że on tego bałwana lepi? Poza tym bałwanek był w tej książeczce co mu dała

Rozwiazanie tej zagadki jest duzo prostrze niz myslisz ale zalezne od zakonczenia ktore widzimy.
Podczas sceny w ktorej dala mu ksiazke od ojca swojego ktorej nie chciala sama czytac nigdy a ktora on mial przeczytac jej po raz pierwszy gdy nauczy sie juz mowic i czytac, mowi mu ze jak spadnie snieg to ulepia balwana. To chyba wtedy mu powiedziala wlasnie. Pamietam ze byla u niego i powiedziala ze jak tylko spadnie snieg pojda na te polane i ulepia balwana.
Widzac zakonczenie w ktorym mowi jej ze ma tak samo piekne wlosy jak wtedy gdy byla mloda. Widzimy ze to wszystko jest rzeczywiste, ze nie jest to sen. Tak wiec gdy ona odjerzdza on lepi balwana poniewaz powiedziala mu dawno dawno temu ze to sie robi gdy snieg spadnie i tak samo jak dlugo wiernie czekal za nia tak samo przypuszczam ze przez te 50 lat mogl lepic te balwany co roku.
Tak to widze.

Drugie zakonczenie widzialem tylko ten fragment i nie wiem co sie dzieje potem. Czy tez lepi balwana? Jak tak to by nie mialo sensu..

Najbardziej dzika sprawa to kwestia jej wyjazdu.. zostawila go za mlodu - wiadomo nie miala wyboru.
Powiedziala pozniej ze ona wyszla za innego ma dzieci i wnuki a on nadal na nia czekal. Masakra.. i mimo wszystko odjechala.. Patrzac jak na film to nie bardzo mozna to nazwac szczesliwym zakonczeniem ale patrzac przez pryzmat zycia. Co miala zrobic? rzucic wszystko, rodzine i zostac tam z nim?... ciezki temat

Gdyby nie to , że on stoi i patrzy jak odjeżdzaja, to możnaby zakladać że to sen, marzenie...

Co do Twojego ostatniego zdania... Czy pozostawiała tak wiele za sobą? Starsza kobieta na emeryturze, dzieci i wnuki odchowane, z mężem nie łączyło ją wiele (jak możemy obserwować podczas sceny przy stole).Odnoszę wrażenie że ta scena w której pokazano jak skrupulatnie się przygotowuje miała zobrazować jak bardzo samotną się czuje

Al może nie należy traktować jej wyjazdu jako rozstania? Może wyjechała zabrać więcej rzecz? Może wyjechała żeby rozmówić się z rodziną? W końcu powiedziała przez telefon że domu nie sprzedaje.

Nie sprzedaje domu poniewaz on tam mieszka.. to po czesci jest i jego dom..

Zakonczenie nie jest jednoznaczne co mnie denerwuje.
Byla nazbyt spokojna wyjezdzajac stamtad.. ciekawe co ta mloda powiedziala ze widziala go jak sobie stal i patrzyl na nia a ona sie nie bala.. tez ciekawe.
Najlepszym rozwiazaniem byloby dla niej "znow byc mlodą" z nim tam w tym domu.. Ale moze miala swiadomosc straconych lat.. ze jest juz za pozno na to... za duzo "może" w tym wszystkim.

Myślę, że o to chodziło scenarzyście, żeby teraz debatować, zastanawiać się. Moim zdaniem właśnie dlatego było spokojna, bo wiedziała że wróci, wiedziała że on będzie czekał, no ale z kolei pokoik był pusty kiedy rano sie obudziło, rezyser nas w czymś upewnia żeby za chwilę pokazac cos co zupełnie wyklucza poprzednią interpretacje a za chwilę pokazuje scenę która generuje zupełnie inną hipotezę

Zauważcie, też że na początku ona wstaje jeszcze przed świtem i się szykuje. W dalszych scenach (w przeszłości)młodsza ona zauważa u niego, że on tak robi. I myślę, że przez te lata gdzieś w zakamarkach ona o nim pamiętała, lub miała takie przyzwyczajenie.
I jeszcze jedno, on był wilkiem, znaczy, się tak zachowywał a one wybieraj miłość na całe życie.

drugie zakończenie jest takie samo z tym że jak rozmawiają w szopie to ona przez chwile znowu staje się młoda, gdy on czytał jej bajkę o bałwanie i rano się obudziła była znowu stara

Jest jeszcze możliwość, że to był jego duch, bo zastanawiające, że się nie starzał. Taka alternatywa że umarł w samotności, a potem czekał na nią nawet pośmiertnie. :') Ale chyba chodziło o to jak ktoś powiedział wcześniej, by dać widzowi możliwość własnej interpretacji tego zakończenia. Tak jak to było w labiryncie fauna, czy mój sąsiad Totoro, tyle że to zupełnie inne filmy, to jednak też miał niejednoznaczne zakończenie. Bardzo się wzruszyłam.

Bo to wilk. Dlatego się nie starzał.

A wilki się nie starzeją? :P Z tego co wiem, żyją dużo krócej, niż ludzie. Ale kto to tam wie jak się sprawa ma z wilko-ludźmi? ... ;)

No to przeciez nie chodzi mi o zwyklego wilka tylko o wilkolaka. Te sie nie strzeja.

Film oglądałam dawno, więc wszystkiego nie pamiętam, ale bardziej podoba mi się wersja z duchem. Albo wyobrażeniem. Ale każdy ma swoją interpretację i dobrze, to jest właśnie filmowa magia. :)

Mnie zastanawiają dwie rzeczy:
1. Co napisała na tej kartce co mu zostawiła? on później jej dał tą kartkę i się rozpłakała. Mój lektor niestety nie przetłumaczył/nie przeczytał tego co tam było napisane. Wie ktoś może?
2. Po przyjeździe do tego domu spokojnie się położyła i rozmawiała z wnuczką.. Normalnie to od razu powinna pobiec do tej szopy zobaczyć czy on tam jest/był. Dlaczego tego nie zrobiła?

BYŁO NAPISANE: Czekaj. Ja wrócę.