Film, od którego zaczęła się moja fascynacja kinem południowokoreańskim. Faktycznie nie jest
najlepszym filmem jaki kiedykolwiek powstał. Ot, kolejna romantyczna komedia. Gdybym jednak nie
obejrzała tej komedyjki to pewnie nigdy bym nawet nie ruszyła takich klasyków jak oldboy czy w
pogoni. Dlatego 10/10 za niesamowity sentyment. A i sam film ogląda się lekko i przyjemnie bez
potrzeby zerkania na zegarek. Zdecydowanie lepszy niż większość amerykańskich produkcji. Ale
takie jest właśnie piękno filmów z tego kraju. Biorą temat pozornie doskonale znany i pokazany z
każdej z możliwych stron, a mimo wszystko obraz jest lepszy, scenariusz bardziej dopracowany, a
gra aktorska sięgająca daleko ponad Oskary.
no nie przesadzajmy z tą grą aktorską na miarę oskarów. szczególnie główna bohaterka jest irytująca, chyba sama nie wiedziała którego woli, targali ją n wszystkie strony a ona sie dawała, choć może to było mistrzostwo gry, że umiałą zagrac taką sierotę... Aczkolwiek motyw miłości romantycznej między rodzeństwem ciekawy...