To samo pomyślałem oglądając ten film. Dziś Seagal jest strasznym drewniakiem, w starych filmach przyjemnie się go ogląda. W jego nowych filmach jest dużo akcji ale dość kiepsko zrealizowanej, zresztą już się do tego nie nadaje.
Może zawsze grał drewniano, ale w tamtych czasach młodzieńczy "zabójczy" wygląd skutecznie niwelował braki aktorskie. Tak czy siak NICO to jeden z lepszych filmów sensacyjnych klasy B. Ode mnie ma murowaną 8/10
Okrągła wstrętna gęba to jedno, ale zmiany w psychice i utrata kontroli w samoocenie i samokrytyce to przeważyło niestety.
Gęba jak gęba, to w kinie akcji może być nawet pomocne (patrz twarz : A.Schwarzenegger albo jeszcze lepiej Bolo Yeung) , ale "sława i chwała" (+ duże pieniądze) zmieniły tego aktora na gorzsze, niestety. Nigdy nie był wybitnym artystą, a sława i pieniądze tylko niepotrzebnie zrobiły z niego za szybko wielką gwiazdę. Zamiast poprawiać/udoskonalać wiedzę aktorską tylko się staczał grając w co raz gorszych produkcjach.
I to jest dokładnie to, co miałem na myśli.
Co do grania gębą, to są bardziej dosadne przykłady (aczkolwiek czasami wyśmienite):
np. Vinnie Jones, Danny Trejo czy Ron Perlman.
Są też i inni.
No, nikt nie jest wiecznie młody. Gdyby nie był gwiazdą akurat kina akcji, różnica w ekspresji byłaby o wiele mniej widoczna.
On już w te spodnie nie wejdzie. Co on myśli, że jak nakręci Nico 2 to ludzie go pokochają i znowu będzie pływał wśród rekinów Hollywood'u? Nie ma szans, zwłaszcza że ten film już mało kto pamięta. Kiedyś był na fali i te czasy się skończyły, niech się z tym pogodzi. I żadne wskrzeszanie trupa nic nie pomoże. Nie cieszyłabym się na twoim miejscu, bo to będzie odgrzewany kotlet, w takim samym stylu jak jego najnowsze produkcje. Kicha, warta mniej niż koszula.
Żeby nie spierniczyć to trzeba spełnić kilka warunków, czyli:
1. Budżet z prawdziwego zdarzenia.
2. Profesjonalny reżyser, a nie kolejny mało uzdolniony amator.
3. Szczupły Seagal, a nie ta beczka śmiechu.
Jeśli nie uda im się spełnić wszystkich warunków to będzie to co zawsze. Czyli śmieszny Seagal i kiepska realizacja, plus pełne rozczarowania miny fanów.
Nawet, jeżeli budżet będzie kosmiczny, to trudno, żeby nagle odmłodniał i schudł
Ale wiesz, przymusu nie ma. Zasada popytu i podaży. Co nam to szkodzi, nic nas to nie kosztuje, ktoś chce to finansować, to niech sobie robią. Naprawdę, najlepiej podchodzić do tego z dystansem
Nie rozumiesz zasady popytu i podaży. Gdy na coś jest zapotrzebowanie to, to się robi. Na Nico 2 nikt nie czeka oprócz garstki fanów tego aktora. Film jest już dla większości widzów anonimowy. I na niego nie będą czekać i większość nie pójdzie, bo nawet jeśli kojarzą Seagala to z kiepskich filmów klasy B. A jego nawet 'najlepsze' filmy w dzisiejszych czasach są najzwyczajniej w świecie archaiczne. Niestety, ale radzę się przygotować na kolejnego gniota, ponieważ nikt nie wpakuję porządnych pieniędzy i nie zatrudni fachowców z prawdziwego zdarzenia w film który obejrzą tylko najwytrwalsi fani. Niestety, ale takie są fakty.
Zasady popytu i sprzedaży rozumiem doskonale. Gdyby było tak jak piszesz Steven od 15 lat nie robiłby filmów, a kręci cały czas i ktoś je MUSI oglądać, skoro ktoś je finansuje i na nich zarabia - gdyby nikt nie oglądał to by nie zarabiał i by nie produkował, prosta sprawa. Skoro chcą robić Nico, tzn, że jednak ktoś chce to oglądać. jeszcze raz apeluję - jeżeli Ty nie będziesz chciał tego oglądać, to nie znaczy że inni również. Znasz wszystkich fanów Seagala na świecie? ja na Narzeczonego na niby nigdy w życiu nie pójdę i nie znam nikogo, kto by chciał, ale zapewniam Cię, że niestety obejrzą tę lipę setki tysięcy pomimo denerwujących trailerów i męczącej reklamy!
Skoro wg Ciebie są chętni na filmy Seagala to dlaczego jego filmy nie trafiają do kin tylko od razu na rynek wideo? Odpowiem dlaczego. Dlatego ponieważ nikt nie pójdzie do kina na jego film oprócz jego fanów. Filmy które robi obecnie również są bardziej kierowane do miłośników produkcji z jego udziałem. Tak samo jest z Nico. Ten tytuł wielu widzom nic nie mówi. Ot, zapomniana i zakurzona kopanina z końca lat 80.
Oj... zapytam wprost - dałbyś kasę na film wiedząc, że na nim nie zarobisz? Nie wiem kto to ogląda, czy czyszczą w ten sposób kasę, czy finansują to hobbyści - idioci chcący stracić pieniądze - nie wiem, ale RACZEJ robią to po to, żeby zarobić. Zgadza się? A jak można zarobić na filmie? Ktoś go musi obejrzeć - tak, czy nie? Na video, cd, w kinie czy magazynie gdziekolwiek ale ktoś OGLĄDA skoro robią. Zgadza się? To tyle na ten temat. Pozdrawiam
Chodzi o to, że skoro nie ma widoków że film nie zarobi większych pieniędzy, to film nie będzie miał budżetu z prawdziwego zdarzenia co za tym idzie realizacja odbędzie się po kosztach, a na stołku reżysera zasiądzie amator. Skutek będzie taki że film trafi prosto na rynek wideo i obejrzą go tylko fani i nieszczęśnicy którzy przypadkiem trafili na płytę z filmem. Skoro robi się kontynuacje, to robi się kontynuacje hitu. Nico był hitem, ale w latach 80. ale teraz dla wielu jet to tytuł anonimowy, to nie Rambo którego ludzie pamiętają. A nawet i w tym przypadku ostatnia część z przed kilku klat zaliczyła klapę. Więc nie będzie popytu. Dlatego kontynuacja Nico jest bez sensu. To tak jakby nikt nie kupował napoju X, a mimo to zaczęto go więcej produkować. Jest to nie logiczne. Nie ma popytu na film, a jednak chcą go zrobić. Absurd. Rozumiesz to?
Jeśli chodzi o naszą wcześniejszą rozmowę i o to że będziesz mógł spokojnie oglądać jego filmy dopóki z Seagalem nie wyjdzie sex afera, no to właśnie ją dostałeś. Gwałt i liczne molestowania. Doczekałeś się.
I jeszcze coś dodam. Jeśli chodzi o Narzeczonego na niby. Kolejny raz udowadniasz że nie rozumiesz zasady popytu i podaży. Film powstał, nie pójdziesz na niego, ok, ale zadaj sobie pytanie dlaczego takie filmy powstają i dlaczego ludzie chodzą na takie filmy. Odpowiem. Powstał bo jest zapotrzebowanie i możliwe że ludzie pójdą na film, bo mimo ciągłego wylewania pomyj na takie produkcje ludzie wciąż chodzą na nie chętnie. Popyt-podaż. Tak samo jest z filmami o superbohaterach, ludziom się one podobają, chcą je oglądać i dlatego mamy po kilka premier rocznie o jakimś super hero. Seagal tego nie uświadczy bo dla sporej części widzów jest już osobą anonimową. Pewnie, jak facet chcę robić ten film niech robi, nie moja sprawa, tylko uczulam żebyście się jakoś specjalnie nie zapalali bo to pewnie będzie kolejna produkcja która od razu będzie miała premierę na dvd z ominięciem kin. A nawet jak wejdzie cudem na duży ekran to pewnie przepadnie, bo nawet Ci co jeszcze go pamiętają to kojarzy się im z kinem niskich lotów. Wiadomo Ty byś pobiegł i pewnie kilku innych fanów którzy sikają po nogach kiedy Steven Seagal wypuszcza coś nowego, i pewnie kilku widzów którzy zabłądzili w kinie. Seagal ma nadzieje że tym filmem jakoś może zabłyśnie, więcej ludzi go kupi, w końcu to jego najlepszy film, może nawet w jego mniemaniu klasyk kina akcji. Ale powiem tak, jaki aktor taki klasyk.
helen sama nie rozumiesz, skoro steven robi te szajskie filmy to znaczy, że jest na nie popyt i na nich zarabia, choćby zarobił 20 dolców to nadal ZARABIA a nie traci czyli są chętni na tę jego "twórczość" . I nadal nie rozumiem skad ta nienawiść do Stevena? czyżby "metoo" helen ? xD
Właśnie nie rozumiem po co robić kontynuacje filmu który jest dla wielu widzów anonimowy i nie pójdą na niego do kina. Nawet producenci filmów klasy B wiedzą że jak wydadzą więcej kasy na film z Seagalem to zaliczą wtopę. Bo zainteresowanie jest niewielkie. Mówimy tu o ewentualnej kontynuacji hitu z 1988 r. Film ten jak mówiłam już wielu widzom nic nie mówi. Za kontynuacje powinni się brać najpóźniej na początku lat 90. Teraz to już popij wodą. Film kojarzony głównie przez osoby które pamiętają czasy VHS. Dla innych jest to film nieznany. Tak więc po co kręcić kontynuacje filmu który był sezonowym hitem. Bezzasadne. I coś Ci się pomyliło z tym że go nienawidzę. To że krytykuje nie oznacza że pałam nienawiścią. Dzieckiem jesteś czy jak? A metoo już za niego się wzięło. A dokładnie prokurator. Za gwałt i liczne molestowania. Dziwne że dopiero teraz bo oskarżenia padały pod jego adresem już od lat.
Bezzasadne dla ciebie. A na profilu fb stevena 40tys ludzi zalajkowało jego zapowiedz nowego filmu, co jak na fb to nawet spoko patrząc na ilosc lajkow np Trumpa czy Kim Kardashian. Takze nadal nie rozumiem po co te ściany tekstu i próba ośmieszenia stevena. Skad tyle nienawiści. xD
co z tego? Trump też oscyluje w takich granicach pod swoimi materiałami a jak wiadomo ma wielo milionowe poparcie Amerykanów i jest prezydentem. Ale... jego filmy są tworzone za prywatne pieniądze wiec kto chce ten ogląda kto nie chce ten nie ogląda. Proste i nawet jak powstanie do śmierci Stevena 100 kolejnych gównianych filmów z nim w roli głównej to nikt Cie jak to nazwałaś nie bedzie nimi "męczył" bo jak napisałem wyżej: kto chce.... pozdr
Jeszcze jedno... Co do jednego to się zgadzamy, ja również uważam, że żaden z niego aktor i się skończył oraz czasy filmów kopanych również się skonczyly i jego 5 minut przemineło ale jezeli ma jeszczee jakies zyski z tego co robi i ktos to oglada to niech wazy i 200kg skoro na tym zarabia, a nawet jak nie zarabia to co z tego... Z kieszeni podatnika jak politycy nie wyciąga.
To ty nie rozumiesz zasady popytu i podaży w wersji amerykańskiej: jeżeli na coś nie ma popytu, to się go STWARZA.
Ta ,,beczka śmiechu'' by ci naklepała w ciągu 1 sekundy, Poczytaj sobie kim jest Seagal, gdzie trenował, czym oprócz aktorstwa się zajmował i co potrafi. To jeden z niewielu aktorów akcji, którzy potrafią coś w prawdziwym życiu.
Czy to aby na pewno trailer kontynuacji Above the law? Bo wygląda jak jakiś fejk. Amatorski filmik. A to nawiązanie do Wielkiego Mistrza... WTF?! Sprawdziłeś to?
Koleś sprawdziłem to. To nie żaden Nico 2. To zwiastun innego bełta sygnowanego "znakiem jakości" Seagala. To zwiastun Attrition z 2018. Dwa kliknięcia i tajemnica się wyjaśniła. Na przyszłość sprawdzaj co wrzucasz. Chyba że jaja sobie chciałeś zrobić. Jeśli tak, to pie...ć takich "jajcarzy".
Ten film nawet nie jest w produkcji. Pojawiła się zapowiedź i tyle. Nic się więcej nie dzieje. Dziwię się, że chcą nakręcić kontynuację. Zresztą za powstanie filmu odpowiadać będzie firma producencka Seagala. Czyli, nie będzie filmowców z prawdziwego zdarzenia. Tylko amatorzy za kamerą, jaki i przed. Krótko mówiąc film będzie kałowy. Za kontynuacje Nico trzeba było brać się prawie 30 lat temu, a nie teraz, gdy facet jest stary i spasiony jak wieprz. Zresztą sam film nie jest niczym wybitnym. W swoich czasach, mógł być jeszcze ok. Ale to nie jest Rambo, czy Szklana pułapka. A sam film pamiętają przede wszystkim ludzie, którzy pamiętają erę VHS. Dla większości młodszych osób, to film anonimowy. Więc, na co komu, ten film? Seagal chcę zrealizować swoje wydumane ambicje? Bo każdy trzeźwo myślący widz, wie że wyjdzie z tego shit. No chyba, że przyszliby z pomocą prawdziwi filmowcy z Warner Bros. A nie Ci frajerzy, z którymi obecnie robi produkty filmopodobne.