Filmem wizualnie i aktorsko byłam zachwycona już od pierwszych scen i spodziewałam się, że utrzyma się to do końca seansu, ale niestety fabuła zawodzi. Jak na rzeczy typowo wizualne, w tym, IMO, bardzo dobrą ostatnią scenę i ciekawe wstawki wojenne, ciężko narzekać, tak na fabułę niestety tak.
Fabuła miała zbyt wiele wątków, w tym jeden aż nazbyt poplątany w stylu brazylijskiej telenoweli i film nie był w stanie wystarczająco dobrze udźwignąć tej historii. Za dużo podane w zbyt krótkim czasie - skończyłam oglądać raczej zawiedziona. Liczyłam, że większy nacisk reżyser i scenarzysta postawią na wojnę, a nie na dramat rodzinny w wersji na kryminalno, ale się przeliczyłam.
Film tragedią nie jest, ale trochę zawodzi - gdyby tylko tę fabułę poprowadzić trochę inaczej...