Ojej, widzę, że musiałaś założyć nowy temat żeby podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Dlatego, więc ja wzorem belfra z gimnazjum, którego nie satysfakcjonuje odpowiedź: "fajna była", na pytanie: "Jak ci się Weroniko książka podobała", zapytam:
-Co masz na myśli mówiąc słaby na tamte czasy?
Czy nie podobał ci się przesłodzony obraz Warszawy? Czy różnie smaczki pokazujące absurdy tamtych czasów były zbyt delikatne? Pamiętasz o cenzurze? Może Weroniko byłaś już świadomym stworzeniem w roku, jakim toczy się film i odnosisz się bezpośrednio do nich?
Jak na tamte czasy to film jest moim zdaniem świetny, ale wychowani na gównianych amerykańskich komediach o nastolatkach ludzie mogą uznac ten film za kiepski, co zrobić.
dla mnie od lat kino łatwe, lekkie i przyjemne ....nie ma jak to treblinki :):)..... film jak na tamte czasy niezły - tym bardziej piętnujący system ...pracę zaczynamy od piwa :):)
Ty oczywiscie jestes PRO i tylko twoje zdanie sie liczy. Wez porownaj taki film do misia , wielkiego szu , konsula itp ,i wtedy powiedz ze mis ma 10/10 i nie lubie poniedzialku tez ma 10/10 .
Kto jest PRO ja? wyraziłem tylko swoje zdanie, ty zapewne jesteś studentką szkoły filmowej i wszystko wiesz lepiej, pisząc wiele motywów na siłę co masz konkretnie na myśli?Oszukać przeznaczenie 10/10 a jak dla mnie ten film to mocno stary kotlet z masą motywów na siłę i co ty na to?
Nie ma co porównywać z Bareją z lat 70. inne czasy, inna cenzura. Zobacz "Małżeństwo z rozsądku", naprawdę tam aluzji do ówczesnych absurdów jest niewiele i w porównaniu do tego dzieła Barei to film Chmielewskiego jest niczym "w oparach absurdu".