Sam fakt, ze Sandra po tylu spojrzeniach w oczy innych opetanych dalej byla soba mocno mnie zniechecal do tego filmu. Patrzyla na swoja siostre, na dziewczyne w szpitalu. I w samej opasce zdolala przeplynac taki kawal wody? W OPASCE? Gdzie i bez opaski czlowiek prawdopodobnie by nie przezyl. Zwlaszcza z dziecmi.
Szkoda, ze nikt z nia nie przezyl. Np. ta druga dziewczyna w ciazy, albo ta babcia mogla z nia przejsc do konca. Szkoda, ze nie pokazali co sie stalo z tamta dwojka idiotow, ktorzy uciekli autem z mieszkania. Szkoda, ze nie rozwineli co sie stalo z reszta ludzkosci, reszta swiata. Nie pokazali innych, ktorzy przetrwali. Nie wyjasnili czym bylo to cos, dlaczego tylko ptaki to wyczuwaly, czy na inne zwierzeta rowniez to dzialalo, jak dzialalo to na chorych psychicznie.
Pomysl na film byl fajny, szkoda, ze tak go zepsuli tymi glupimi bledami.