Jeśli dobrze się znam to Redwood. Dziwnie ten budynek wyglądał wśród wielkich sekwoji. Żeby tak chociaż ta baba z tymi dziećmi najpierw wyszła na jakąś polankę, a tak mamy luksusowy ośrodek w środku parku narodowego. Poza tym tą końcówką spitolili ogólnie dobry film. Nie żeby tam miało nic nie być, albo żeby zginęli, ale mogli to rozegrać w ten sposób żeby po dojściu tam nic w środku już nie było, albo wszyscy już martwi. Mieli by punkt startowy do następnej części.