Na samym początku chcę polecić film niedzielnym widzom, którzy lubią obejrzeć coś od czasu do czasu, nie polecam natomiast filmu osobom, które lubują się w post-apo, nie znajdziecie tu nic nowego... A szkoda,bo film miał naprawdę dobry potencjał,ale czego się spodziewać po filmach Netflixa? Fabuła zaczyna się standardowo, wybuch paniki i identyfikacja zagrożenia, w tym wypadku jest to siła, która popycha ludzi do samobójstwa (bardzo przypomina mi to The Happening z tą różnicą,że tam ludzi do samobójstwa napędzały toksyny wytwarzane przez drzewa). Główna bohaterka jest kobietą z charakterem, gorzej to wychodzi innym aktorom, szczególnie dzieci są tu strasznie nijakie,ale możliwe,że to zabieg celowy ( w końcu urodziły się w erze terroru i nie miały normalnego dzieciństwa), jest tu kilka ciekawych rzeczy,na przykład ''wyznawcy demona'' którzy opierają się samobójstwu, czy zakończenie historii ( przynajmniej w zakończeniach Netflix potrafi zaskoczyć). Ogląda się to nawet nawet,można przymknąć oko na niedociągnięcia pokroju,bohaterka w ciąży wychodzi bez szwanku z poważnego wypadku samochodowego. Jako osoba lubiąca dobre kino nie jestem szczególnie zachwycony, ale może to tylko ja, w każdym razie wszystko co widziałem w Bird Box już kiedyś widziałem w innych filmach, więc jeśli jesteś podobnego zdania to polecam zabrać się za inny film.