Dawno się tak nie uśmiałem. Chwila, w której bohaterka udaje, że bezstronnie wybiera osobę, która ma umrzeć to czysty, czarny humor.
Nie rozumiem o co Ci chodzi. Właśnie chodzi o to, że ona nie jest bezstronna, w końcu jedno jej dziecko jest jej własnym, a drugie jest dzieckiem tamtej co wyskoczyła przez okno. Dopiero kiedy musi dokonać wyboru które dziecko poświęcić, to zdaje sobie sprawę z tego że obydwoje dzieci kocha tak samo i nie potrafi poświęcić żadnego z nich, czyli de facto uznaje obydwoje dzieci za swoje własne. Co w tym śmiesznego?
Śmieszne jest to, jak krzyczy, że to ONA musi wybrać, bo wiadomo kogo by wybrała. Jak dla mnie to czarny humor.
serio? tylko tyle na temat filmu? to było takie śmieszne i najbardziej absurdalne? wow.
bezstronnie? mi się wydawało jak by cały czasz chciała poświecić dziewczynkę a dopiero na koniec się rozmyśliła
Wybrała śmierć całej trójki paradoksalnie, film byłby o niebo lepszy gdyby zamiast wymyślonych zjawo-oczojebów ukazywały się postacie z koszmarów które w twojej wyobraźni by atakowały. Na koniec wyjaśnienie że zabijało sie niewninnych. Chyba któryś z epizodów "Czarne lustro" miał podobny klimat.