PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=726369}

Nie otwieraj oczu

Bird Box
6,3 122 099
ocen
6,3 10 1 122099
4,8 11
ocen krytyków
Nie otwieraj oczu
powrót do forum filmu Nie otwieraj oczu

Witajcie Drodzy Filmwebowicze :)

Uwaga na spojlery

Na wstępie napiszę, że filmu nie widziałam w całości, obejrzałam krótkie fragmenty na YouTube ponieważ nie jestem w nastroju na "suspens".
Przeczytałam jednak sporo recenzji, dyskusji etc więc wiem
Mam w związku z tym kilka pytań:
1. Czy na te "byty" należało patrzeć wprost? W tych kilku fragmentach, które widziałam (np. scena w aucie z siostrą, Malkovich patrzący za żona) obydwoje, Sandra z Johnem nie zostali "zarażeni" mimo, że nie mieli zamkniętych oczu.

2. Co z innymi niemowlakami? Jak myślicie, co by się stało z niemowlakiem, który zobaczył?

3. Co z innymi zwierzętami?
4. Dlaczego byty mogły się swobodnie poruszać na zewnątrz ale nie mogły się dostać do środka np. przez otwarte drzwi?
5. Dochodzę również do wniosku, że po raz kolejny "człowiek człowiekowi wilkiem" - byty nie były zdolne do fizycznej interakcji z człowiekiem, to inni ludzie, Ci którzy zobaczyli stają się największym wrogiem zmuszając do patrzenia. Czy oni specjalnie polowali na tych z opaskami?

Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam

minor_swing

Jeszcze jedno pytanie- dlaczego ta epidemia samobójstw rozwijała się tak powoli? W scenie gdzie dziewczyna wali głową w szybę, wokół niej mnóstwo ludzi, oszklony korytarz etc. Dlaczego tylko ona jedna? Byty się namnożyły?

minor_swing

Uwaga na spoilery!



W filmie nie znajdziesz odpowiedzi na żadne z tych pytań. Nikt ze scenarzystów nie przejął się ułożeniem żadnego uzasadnienia dla fabuły i aż do napisów końcowych ne dowiadujemy się, co to było,jak działało, czemu...

Co do pytania 5, mogę Ci tylko wyjaśnić, że byty nie działały na chorych umysłowo. Napastnikami byli uciekinierzy ze szpitala psychiatrycznego, którzy nie musieli nosić opasek. Po zobaczeniu bytu uznawali, że jest piękny i zaczynali polować na innych, żeby też im pokazać.

minor_swing

Oczywiście to tylko teoria, ale:
1. Myślę, że to te byty musiały się popatrzeć na osobę, a nie tylko osoba na to coś. Za tym przemawia kilka powodów: panikujący tłum zamienia się w samobójców nijako taśmowo, jeden po drugim a nie wszyscy na raz. Gdyby to człowiek musiał po prostu to coś zobaczyć to wszyscy na raz staliby się opętani. Druga rzecz to przenoszenie się tego czegoś. Gdyby było cały czas widoczne to opętanie szłoby nijako "frontem atmosferycznym" . Tymczasem nasze Cosie najpierw na nikogo nie patrząc wbiły z Syberii na Alaskę w sam środek miasta i dopiero wtedy się ujawniły gapiąc się po kolei na wszystkich.
2. Myślę, że Cosie (tak je będę teraz nazywał :P ) były napalone na dzieciaki bo ich samobójstwa były "ciekawsze" . Małe dziecko od biedy raczkowałoby w stronę schodów i spadło, ale noworodek, który jest całkowicie bezwolny jest łakomym kąskiem dla Cosiów, a w końcu noworodków w czasie ataku nie było aż tak dużo (pewnie podobnie byłoby z ludźmi całkowicie sparaliżowanymi). Jeśli już miałbym odpowiedzieć to noworodek też pragnąłby śmierci, ale że nie miałby jak tego uczynić męczyłby się to sprawiłoby sporą uciechę Cosiom.
3. W szpitalu dla niewidomych były psy przewodniki i wątpię, żeby im też wiązali przepaski na oczach. Myślę, że zwierzęta po prostu reagowałyby paniką (ciekawe co ze zwierzętami, które mają świadomość swojego "ja" jak szympansy - chyba one mając samoświadomość też mogłyby chcieć popełnić samobójstwo)
4. Jakkolwiek głupio to teraz na zabrzmi to dlatego, że Cosie były... za grube. Cosie mimo, że dla nas - widzów - były niewidzialne miały swoją materialną formę: ich przejście powodowało targanie gałęzi w lesie (nie małych gałązek od wiatru, ale konkretnych konarów), podlegały niektórym prawom fizyki i fala świetlna odbijała się od nich i mogła być wychwycona przez mechaniczne czujniki takie jak kamery czy czujniki parkowania. Cosie nie były mgłą, która mogłaby się wślizgnąć w każdą szczelinę. Dodatkowo za tym przemawia fakt, że Cosie mogły wtargnąć do domu przez otwarte drzwi garażu (Gary otwiera je, żeby Cosie dorwały Douglasa, który siedzi w garażu) - bo te były dostatecznie duże dla nich. I dlatego też bohaterowie potem przy wbijaniu do domów zawsze zamykają za sobą drzwi. Cosie po prostu nie mogą w żaden sposób integrować w ludzki świat i nie mogą np. nacisnąć klamki u drzwi ani wybić kamieniem okna.
5. I ponieważ nie mogą integrować w nasz świat bezpośrednio potrzebują pomagierów, którzy odwalą to za nich. I wbrew temu co wszyscy mówią - to wcale nie musieli być wariaci. Znaczy skąd to wiemy ? Od Garego, który był pod wpływem Cosiów. Historyjkę o wariatach mógł po prostu wymyśleć. Zresztą ten gość za drzwiami w sklepie według Charliego był dawnym drobnym złodziejaszkiem, ale w sumie porządnym gościem. A został wybrany na Pomagiera. Podobnie sam Gary czy człowiek atakujący łódkę - nie wyglądali na pensjonariuszy domu wariatów. Gary miał porządny garniak, człowiek z rzeki wyglądał bardziej na jakiegoś rybaka. Myślę, że Cosie losowo wybierały ludzi do pomocy, co najwyżej byli to ludzie o złych skłonnościach. I tak, specjalnie polowali na tych normalnych - jako opętani wierzyli, że pokazują im coś pięknego.
Jeszcze jedno pytanie - tak jak pisałem w pkt. 1 epidemia rozwija się powoli bo Cosie muszą spojrzeć w oczy każdemu z osobna. Dzieje się to szybko - po paru godzinach miasto jest w ruinie, ale też nie natychmiastowo.

Uff, mam nadzieję, ze pomogłem ^^

kubis8888

Jak noworodek ma popełnić samobójstwo, skoro nawet nie ma w pełni rozwiniętej świadomości.

minor_swing

Niemowlaki raczej nie widzą w 100%.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones