swietny film, jednakze mimo tego remake jest znacznie lepszy. musze przyznac, ze nie 10,
poniewaz brakowalo mi tu scen z nowoczesnej odslony. aczkolwiek nie czytalem
oryginalu, a wiem ze to jest adaptacja. no i niestety nie pasowal mi tu malcovich, ale
polecam!
"szkoły uwodzenia" nie oglądałam, więc nie mogę się się w tej kwestii wypowiedzieć, książkę czytałam i polecam.
jeżeli chodzi o Malcovicha to moim zdaniem był genialny, wielki, wybitny, zachwycający, rewelacyjny i zjawiskowy!;)
"szkoła uwodzenia" w porównianiu z "niebepiecznymi związkami" wypada naprawde żalośnie.
Inną adaptacją, o której warto wspomnieć jest Valmont Miloša Formana. Nie osiągnął on jednak tak dużego powodzenia jak Niebezpieczne związki Stephena Frearsa. Przyczyną może być fakt, że oba filmy powstały i trafiły do kin niemal w tym samym momencie. Istotne jest również zwrócenie uwagi na to, że Forman miał inną koncepcję wykorzystania powieści Choderlosa de Laclos. Film nie jest wierną adaptacją książki, a jedynie luźno się na niej wzoruje.
POLECAM.