Leci na tvn7 jako hit tygodnia. Warto obejrzec naprawde dobry film z z mistrzowska obsada, ktora zagrala swietnie: Michelle Pfeiffer, John Malkovich i Gelnn Close.
właśnie obejrzałam i zastanawia mnie jedna rzecz - czy markiza de Merteuil była naprawdę zakochana w Valmoncie czy to tylko gra z jej strony? w wielu scenach, zwłaszcza tych po jego wyznaniach co do hrabiny de Tourvel, widziałam w oczach markizy właśnie to uczucie, na co dzień skrywane za maską wyrachowania i obłudy. kochała go czy nie?
ogólnie film znakomity, ukazuje przede wszystkim jak niebezpieczną sprawą jest igranie z czyimiś uczuciami. Malkovich i Pfeiffer byli rewelacyjni moim zdaniem.
Markiza de Merteuil kochała tylko siebie i nikogo więcej.
Rzeczywiście była zazdrosna o viceharbiego Valmonta, gdy ten zakochał się w prezydentowej de Tourvel. Ale ta zazdrość wynikała nie z tego, że ona go kochała, lecz tylko z tego, że on ośmielił się zakochać w innej osobie niż ona - markiza. Duma markizy nie mogła czegoś takiego znieść.