Jak odebraliście zakończenie? Ja widzę trzy podstawowe możliwości.
1) Augusto jest draniem do samego końca i to staje się przyczyną jego upadku. Chce zagarnąć całą kasę dla siebie, stąd bajka o sumieniu i córce. Ponosi karę, więc można powiedzieć, że to zakończenie moralizatorskie.
2) Augusto zatrzymuje pieniądze, ale robi to w rzeczywistości dla córki. Wtedy zakończenie staje się bardziej dramatyczne (co paradoksalne, Fellini sprawia, że współczujemy draniowi).
3) Augusto pod wpływem rozmowy z kaleką przechodzi prawdziwą przemianę i zostawia jej pieniądze. Pieniądze, które znajdują u niego koledzy mogły być jego, tak jak twierdził (kiedy by zdołał je upchać w skarpecie?). Oznaczałoby, że pierwszy jego przejaw dobroci w życiu doprowadza go do śmierci. Zakończenie nie tyle tragiczne, co wręcz egzystencjonalne w tym sensie, że pokazuje bezsens i obojętność wszechświata.
Być może nie dość uważnie oglądałem i coś przeoczyłem, a zakończenie jest jasne. Oczywiście może też miało być wieloznaczne.
Ja jako niepoprawna optymistka i wierzącą jednak w dobroć ludzi sądzę, że zakończenie nr. 2. Ruszylo go sumienie w stosunku do córki, obiecał, że jej pomoże aby się uczyła, a sytuacja z kaleką dziewczyną utwierdzila go, że jest draniem, bo było widać, że jest mocno zażenowany, że ona oddaje mu niezasłużony szacunek i cześć.
Osobiście też skłaniałbym się ku 2-jce, ale z drugiej strony nie przypominam sobie jakiejś sceny/faktu, który by definitywnie na to wskazywał, jest to raczej, tak jak mówisz, pewna projekcja oczekiwań/przekonań widza, aniżeli logiczna interpretacja wynikająca z przedstawionych nam wydarzeń (i być może taki właśnie był zamysł reżysera?).