Uwielbiam Czechów za odwagę i bezkompromisowość w podejmowaniu ważnych społecznie tematów. Ciekawe, czy kiedyś doczekamy się w Polsce filmu o samobójstwach dzieci prześladowanych, nękanych, ośmieszanych z powodu swojej inności. I nie chodzi tylko o orientację seksualną, ale o poglądy, sposób życia i wszelką odmienność. Film bez ogródek pokazuje jakie są realne konsekwencje szerzenia nienawiści do określonych grup społecznych, nie reagowania na głoszenie faszystowskich, nacjonalistycznych poglądów. A wszystko to pod ochroną kościoła. Te teksty, które wygłaszał filmowy ksiądz tak brzmią jak cytaty prosto wzięte z wypowiedzi polskich hierarchów kościelnych.
I uwikłani w to wszystko prości ludzie. Zastraszeni i zmanipulowani słodkimi słówkami pełnymi hipokryzji i kłamstw wygłaszanych z ambon.