z przyjścia do domu, ot tak sobie, zmarłej osoby. Chodzi dokładnie o tytułowego Jędrzeja, męża głównej bohaterki, który nie żyje, a wraca do domu i jest w pełni zdrów. Żona i córka nie dowierzają w to co widzą. Jest scena w której Jędrzej chce wyjść, a żona mu wręcz zabrani, bo zapewne boi się, że znowu nie wróci....