Trochę mnie dziwi ten jad i negatywne komentarze. Ja nie potrafię się w ten sposób o tym
filmie wypowiedzieć, bo od ok 20 minuty do końca nie przestawałam płakać ani na chwilę.
Któryś raz mnie zaskakuje porażająca bezrefleksyjność i niewrażliwość widzów. Nie ukrywam,
że to smuci dodatkowo. Zamiast z takiej historii i z takiego filmu wyciągać wnioski, przeżyć tą
opowieść... sama nie wiem, nie głupio wam zwracać w tak krytyczny sposób uwagę na grę
aktorską czy efekty (które nota bene są po mojemu rewelacyjne), przy tej treści i przekazie?
Wszystko jest wyważone, forma współgra z treścią, nie wyobrażam sobie, że można by
jakkolwiek inaczej ująć tę opowieść. Przydało by się trochę mniej krytycyzmu i więcej pokory.
BINGO...! Trafione w dziesiątkę.Tak zdecydowanie "mniej krytycyzmu i więcej pokory" Jak i takiej ludzkiej wrażliwości...to oczywiście też ważne.Teraz Czekamy aż Nas tu zaraz zjadą i suchej nitki nie zostawią;)) hehe.............