Podczas nadejścia fali mogliśmy oglądać to, jak o przeżycie walczą matka z synem. Henry prawdopodobnie był w analogicznej sytuacji, a gdy już młodszą dwójkę odnalazł, to udał się z nimi do hotelu, zostawił ich pod opieką innych ocalałych, a sam szukał żony i trzeciego syna. Nie zostało to jednak ukazane, bo w tym czasie "byliśmy" z Marią i Lucasem.

Na dachu hotelu to nie był pierwszy raz gdy ich spotkał, przecież inaczej mężczyzna, który tam był nie wiedziałby, że to o tych synów chodzi. Zresztą ojciec mówił wtedy do starszego z nich, gdy poinformował go, że oni jadą a on zostaje: "Wiesz kiedy najbardziej się bałem? Kiedy byłem sam. A potem wspiąłem się na dach i zobaczyłem was na drzewie" :). Myślę, że mógł Ci ten dialog umknąć.

Dzieki, tak myslalem, ze cos mi umkneło.