Nie rozumiem jak ktoś może uważać że ten film jest piękny bądź wzruszający.
Jakbyś miał żonę i dzieci to byś rozumiał... Ja mam i film na mnie wywarł ogromne wrażenie.
Wg mnie ten film to zwykły wyciskacz łez.Dzięki odpowiedniej muzyce,odpowiednim dialogom wprawia we wzruszenie 80% oglądających.
Film wprawia we wzruszenia, ponieważ oglądamy historię, która wydarzyła się naprawdę. Zginęło wtedy wielu ludzi.. Oto prawdziwy powód, dlaczego ten film jest wzruszający.
Wobec tego, pogratuluj sobie, że należysz - jak wynika z Twoich miarodajnych szacunków - do 20 procent wyrafinowanych, wyrobionych .... cynicznych degeneratów emocjonalnych. Albo proście, żebyś pojął : płyń, frajerzyno uboga duchem...
"Nie rozumiem jak ktoś może uważać że ten film jest piękny bądź wzruszający."
"Wg mnie ten film to zwykły wyciskacz łez." Sam sobie zaprzeczasz.
Oglądnij sobie mój profil i jak widzisz nie oglądam samych kucyków pony.Ten kucyk to tylko mój awatar.
Piękno i wzruszenie mogę znaleźć w takich filmach jak Labirynt fauna,Złodziejka książek.Na jakie stronie oglądałeś ten film?
czyli fikcji literackiej. skoro prawdziwa historia Cię nie rusza to ja nie mam pytań...
Poważnie 'Złodziejka książek' wzruszyła Cię bardziej niż 'Lo Imposible'? To muszę pogratulować osobliwej wrażliwość, bo ten pierwszy film - zważywszy na osadzenie akcji w dramatycznych realiach wojennych - jest niemal wyprany z emocji.
Obejrzałem 30 minut i mam dosyć, film jest słaby po prostu, jakby wyciskał łzy to by był dobry, ale mam tą niedogodność że przed tym filmem obejrzałem dziesiątki filmów katastroficznych które mają lepszy klimat i wartość artystyczną. Podejrzewam że ludzie co dają temu filmowi 9 lub 10 gwiazdek na co dzień oglądają seriale.
Ten film byłby nawet dobry gdyby usunąć z niego wszystkie dialogi.Potem należałoby sformułować nowe odpowiednie dla rodziny która została zalana przez tsunami.
Jak to przez co? Film ukazuje tragedię, jest na faktach autentycznych, w tym tsunami zginęło ok. 300 tys. ludzi, inni stracili całe rodziny, straszne są te sceny w szpitalu, gdzie setki ludzi czekają na pomoc, lekarze pracują w koszmarnych warunkach, a ludzie przez długi czas nie wiedzą co z ich bliskimi.
Nie można tych filmów porównywać. Poza tym w "Niemożliwe" są bardzo dobrze pokazane prawa fizyki. Bardzo to było realistyczne. Zdjęcia wyglądały jak film dokumentalny (przecież pamiętamy zdjęcia i filmy z miejsca katastrofy i jak to wyglądąło)... w filmie bardzo dobrze to odtworzono.... bardzo realistycznie. W Pompejach przedstawiona erupcja nie miała nic wspólnego z rzeczywistą erupcją z 79 roku...
Fakty autentyczne wiele tłumaczą..., ale tak na poważnie, to ten film nie miał nic w sobie czego nie można byłoby sobie wyobrazić samodzielnie, bez oglądania go. Ja na prawdę uważam, że to ogromna tragedia była, że wiele rodzin przeżyło koszmar, że wiele dzieci zostało osieroconych, że równie wiele straciło życie, i że ta konkretna rodzina przeżyła piekło szukając się wzajemnie. Uważam też, że to cudownie, że się odnaleźli.
Wiem jednak też, że były już filmy o podobnych katastrofach, niekoniecznie naturalnych, a np. o klęskach etnicznych, czy wojennych - które broniły się same i były znaczenie lepsze. Piszę tu np. o filmie "Hotel Rwanda" (też na faktach), który bardzo mocno mnie wzruszył.
Niestety "Niemożliwe" nie broni się aż tak dobrze. Dialogi są przewidywalne, czasem nudne, napięcie sztuczne i pretensjonalne. Oglądałem na 2 razy, bo za pierwszym razem zasnąłem. Ten konkretny film, poza tym, że mówi o tragedii, sam jest tragiczny (w złym tego słowa znaczeniu).
Tez sie na tym filmie nie wzruszylam, za bardzo szokujacy. TYlko czekalam w napieciu czy sie odnajda i wtedy mi ulzylo. Ale wiem,ze koszmar tych ludzi sie nie konczy z chwila opuszczenia tego miejsca. Ciezko o happy end z takimi przezyciami . Bardziej podziwiam tych ludzi. MistyczneWspomnienie chyba ma racje, sa katastroficzne bardziej wzruszajace. Cos kojarze z Viggo Mortensenem- ,,Droga,, - bardziej mi sie podobal, czy tez wzruszyl
Każdego jakiś film porusza w innym stopniu. MaCi3kk51 nie płakałam potokiem łez, ale miałam je w oczach. Może dlatego że, gdy go oglądałam wczułam się w tą historię. Pomimo iż główni bohaterowie przeżyli piekło to i tak mieli ogromne szczęście, że całą rodzina ocalała. To nie zrobiłoby na mnie aż takiego wrażenie, gdyby scenariusz nie był napisany na podstawie PRAWDZIWEJ historii.