Może i pomysł jakiś był, ale ostateczna realizacja moim zdaniem wyszła marnie. Podobnie jak większość (przed zobaczeniem) byłem zdziwiony oceną ok. 6,4/10. Trailer mnie przekonał, a nawet przez moment kusił na wypad do kina...i całe szczęście, że się nie dałem:) Edward Burns może wybitnym aktorem nie jest, ale by zagrać w "takim czymś" nie zasłużył.
Trochę tu:
Omena
Oszukać przeznaczenie
Krągu (Ring)
...ale to nie znaczy, że wyszło dobrze. Zawiodłem się, bo choć są trzy, cztery momenty gdzie owszem można się wystraszyć i fajny motyw kiedy E.B. rozwiązuję zagadkę z "misiem" to jednak całość prezentuje się nie adekwatnie do trailera, a konkretnie mizernie. Jeszcze ten epizod Meagan Good:/ To nie jest już jakaś anonimowa laseczka (choć gwiazda też nie) ale można było wziąść byle kogo skoro ta postać ginie w filmie w pierwszych dwóch minutach. Na koniec jeszcze małe spostrzeżenie, które przypomniało mi film "1408"...a mianowicie spalony truposz, który w szybie wentylacyjnym gonił Shannyn. Podobnie jak tam scena całkowicie daremna.
Daję to 5 nie z jakiejś łaski, ale za te dwa plusy o kórych wspomniałem i dlatego też, że bywały już o niebo gorsze horrory.
5/10
miało być strasznie, a wyszło jak zwykle ;-)
w 100% zgadzam się z przedmówcą, więc nie będę dublować jego wypowiedzi. dodam jedynie, że po seansie stwierdziliśmy zgodnym chórem, że ten film był taki... zbędny :]
ps. może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego na początku poza koleżanką bohaterek ginie również jej kot? czyżby też odebrał telefon...? (wspaniała gra aktorska kota- jedyny plus tego filmu hehe)