Tak jak hasło reklamowe ,które pojawia się zaraz na
początku filmu, śmiało można napisać o tym co
zobaczymy w tym horrorze, który jest niestety kiepskiej
treści i formy.
Tym razem nie wrzucę go na samo dno kosza na śmieci,
ale na pewno się tam znajdzie. Jedyne co może go bronić
to dialogi ,które nie są jeszcze takie najkoszmarniejsze,
parę (dosłownie parę) sytuacji gdzie dana scena
połączona z nagłym wystrzałem muzyki (?) potrafi sprawić,
że odruchowo zaciśniemy mięśnie, oraz 2 aktorki ,które
skupiają na sobie swoją uwagę, ale raczej urodą niż grą.
Mówię tu o głównej bohaterce Shannyn Sossamon czyli
Beth i Ani Claudii Talancón aka Taylor. Poza tym całość to
nic szczególnego. Pewnie znajdą się i tacy, którzy mogą
się pogubić w całej tej układance, zwłaszcza pod koniec
filmu. Chyba nie ma się za bardzo co rozpisywać na temat
tego ''dzieła'', które jest grzecznie mówiąc, durnowate i nic
poza tym. Znów w najważniejszych momentach nie ma
efektu strach (poza tymi dwoma drgnięciami raptem), a
ścieżka dźwiękowa jest zwyczajnie przeciętna. Ten film
nie tworzy absolutnie wiarygodności przerażenia ani
wśród aktorów, ani zapewne wśród widzów. Jeszcze
jeden kolejny, powielony temat, który niczym szczególnym
w swojej fabule nie jest w stanie nas zaskoczyć. Oprócz
tego, że to remake to miałem wrażenie, że i tak gdzieś już
coś podobnego kiedyś widziałem. Dzieci, szpital,
sierociniec, tragedia, zjawy itd itp. Skądś już to znam?
Rażące są również efekty specjalne. Jak na dzisiejsze
czasy to na prawdę nic specjalnego, a nawet powiem ,że
szokująco słabe. Charakteryzacja zjaw też chyba nie do
końca trafna. Ale komuś może się przecież podobać.
Znów (który to już film) dobiło mnie otwieranie kartą drzwi.
Cyk, ułamek sekundy i już jesteśmy w środku. Podobno
Polak potrafi, ale Amerykanin to dopiero umie :)
Ja na dodatek trafiłem na wersję z lektorem (nie podam
źródła pochodzenia filmu, który pozyskałem), który czytał
tak z natchnieniem i przejęciem teksty, że kilkukrotnie się
pogubił i poprzekręcał fakty. Przy pierwszej wiadomości
do Leann gdy wyświetla się 10:17 (wieczorem), twierdzi,
że padnie ofiarą o 23:17 i powtarza źle to aż 2 razy. Później
czyta ,że do Leann dzwoniła Shelley, aby po chwili
stwierdzić, że do Leann dzwoniła siostra Jacka, Jean.
Podczas egzorcyzmów znów błąd. Podaje, że już 2 osoby
straciło życie, kiedy tak na prawdę troje znajomych plus
siostra policjanta. Rażące rzeczy, ale jak ktoś czyta od
niechcenia taki badziewiasty film, to powinien dostać
równie badziewiaste pieniądze za to chyba.
Ogólnie mamy tu słaby scenariusz o duchach ,które
atakują ludzi przez telefon i doprowadzają do ich śmierci.
Oczywiście numery wybierane są już przez zmarłe osoby.
Mądre to wcale, no i słabe jak diabli. Tylko 3/10 i to takie
naciągane.
pozdrawiam
Trochę powiadasz. A czemu jeśli można wiedzieć? Zawsze gdy zakładam temat w ten sposób się zapisuje. Nie mam pojęcia czemu. Może trzeba zmienić coś w ustawieniach? Może Ty wiesz jak to zrobić? Nigdy nikomu to nie przeszkadzało, ale wiem, że wygląda to jak wiersz.
Nie jestem do końca przekonany czy amerykański remake oglądałem ale za to wiem że Japońska wersja jest bardzo słaba i podejrzewam że jeszcze słabsza od Amerykańskiej. Czy to w wersji amerykańskiej dziewczyna jest opiekunką do dzieci i zostaje sama w wielkiej posiadłości kiedy zostaje nękana tajemniczymi telefonami , po których wali w gacie i dzwoni po Policję , która początkowo olewa całą sytuację a dopiero na końcu wysyłają funkcjonariusza do rezydencji gdzie morderca chce zabić dziewczynę ? Popraw mnie jeśli to nie ten film bo kiedyś oglądałem film z fabułą podaną powyżej i nie jestem pewien czy to przypadkiem nie Amerykańskie Nieodebrane Połączenie :)
nikt Ci nie odpowiedział :D ale w tym filmie chodzi o to że duchy zabijają Cie po 3 dniach od telefonu. Raczej w amarykańskiej wersji chodzi o to samo, bo zwykle zgapiają 99%
Ostatnio go widziałem w ''Człowiek na krawędzi'', ale ani jego gra, ani tym bardziej ten film, to nic szczególnego.