Właśnie - co takiego niby?
Zauważę tylko, że wątek klona i manipulacji pamięci to nie jest wymysł z Moon, więc idąc waszym tokiem rozumowania, to Moon też jest jedynie kopią.
Zaznaczę jeszcze tylko że motyw klonowania pojawił się już dużo wcześniej chociażby w pewnej polskiej produkcji. Więc z przykrością należy stwierdzić że MOON też jest zerznięty...
https://www.youtube.com/watch?v =ZhuLY1dERLE
Widziałem niedawno "The Moon" i muszę przyznać Ci rację. Od początku, gdy tylko ujrzałem parę głównych bohaterów miałem dziwne przeczucie o ich "pochodzeniu" z próbówki. Nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze filmu, może jedynie zakończenie, gdzie okazało się, że "zabili go i uciekł".
On nie uciekł. Postać na końcu to był jego klon, ten którego spotkał wcześniej - Technik 52.
Tak, wiem, użyłem jedynie "skrótu" myśloweg do którego można sprowadzić końcówkę.
Oraz: "Independence Day", "2001: A Space odyssey", "Matrix", "Star Wars", "Star Trek", "Total Recall" i pewnie jeszcze innych.
Przynajmniej czerpali z dobrych filmów i to z niezłym efektem.
[---Spoiler---]
SI podbija ziemię za pomocą dwóch klonów astronautów jakich udało im się przechwycić w kosmosie. W końcu po 60 latach jeden z klonów zostaje oświecony i uwalnia ludzkość wykorzystując jej jedyną słabość nieumiejętność do abstrakcyjnego myślenia.
[---Koniec spoilera---]
To gdzie ty tu widzisz zerżnięcie z Moon?
Obecnie nigdzie nie widzę zerżnięcia.. ;) ale te półtora roku temu hmmm... chyba miałam na myśli te klonowanie ;) klonów było wiele, nie spotykały się ze sobą (przynajmniej nie powinny heh) i żyły sobie przez określony czas, a następnie zostawiały zastąpione przez nowe klony. No i tak samo jak w The Moon tutaj akcja nabiera tępa po tym jak główny bohater spotyka swojego klona ;)
To co piszesz ma sens. Ale cała idea podboju opierała się na gospodarzach... SI miało do dyspozycji jedynie drony bojowe i bez pomocy ludzi nic by nie zrobiło. Zatrzymał swój statek i czekał na ciekawskich. Bez klonów nie byłoby filmu, a sam fakt ich wykorzystania jako niewolników nie jest pomysłem z filmu Moon. Oświecenie Jacka zaczyna się od momentu lądowania przedziału sypialnego i zabicia przez drony zahibernowanych ludzi. Później spotkał padlinożerców i oni wyjaśnili mu z kim walczy i dla kogo pracuje. Wyjście poza sektor i odkrycie strasznej prawdy było ostatnim etapem oświecenia ;)
Swoją drogą, to w ogóle fajny pomysł z tym podbojem. Wystawić swój statek jak lep na muchy i sobie zaczekać na gospodarzy. Ci prędzej czy później poczują się pewni i nie będą potrafili powstrzymać ciekawości i wlezą w zasięg :)