Film znakomity w swej prostocie. Wspaniałe połączenie dwóch historii, jednej przedstawiającej głównych bohaterów i drugiej ukazujących ich perypetie. Wg mnie również ten film zasługuje na 10/10 , nic innego. Polecam fanom dramatów.

Popieram porzedników. Bardzo fajny, klimatyczny film - skłaniający do refleksji nad naszymi wyborami. I nie chodzi tu koniecznie o bardzo ważne wybory życiowe, ale też i codzienne, które często zaważają na całym naszym dalszym życiu. Bardzo ładnie ukazano również związek partnerski < w obu historiach > gdzie oboje traktowali się na równych prawach, co jest bardzo ważne w relcjach międzyludzkich.
Polecam :)

A ja się nie zgodzę z Wami!!! Choć ja i tak nie ocenię go tak surowo jak mój mąż ;) Rzeczywiście momentami film nudny. Jestem ogromną romantyczką ale praktycznie nic romantycznego w nim nie widziałam, niestety. Film dla mnie jakby "niedokończony". Zaintrygował mnie i wciągnął sam początek:) A potem już coraz gorzej....Tak myśleliśmy...o co chodzi....najpierw oni razem na tym moście potem biegną i ona tam a on tam(kto oglądał to wie o czym mówię;) )-super sprawa!!! A tu jedna historia-flaki z olejem, druga z telefonem-dało by się coś z tego wykrzesać ale moim zdaniem nie udało się. I proszę, nie każcie mi się doszukiwać głębi, bo akurat w tym filmie o nią trudno.No chybaże motyw wyborów życiowych, ale myślę, że lepiej jest to ukazane w wielu innych filmach.

Nie rozumiem, w jakim celu doszukiwałaś się romantycznych elementów w filmie, który nic wspólnego z romantycznością nie ma?

Dla mnie film był dobry.

Na początku miałam pewne wątpliwości, bo nie do końca udało mi się zrozumieć, dlaczego nagle z jednej pary powstały dwie i to w dodatku takie same. Pomimo chwilowego zagubienia - "Niepewność" to film prosty w odbiorze, aczkolwiek warto zwrócić uwagę na jego treść, przesłanie.

Polecam.

Prosty w odbiorze czy nie, romantyczny czy magiczny, dla mnie strasznie, straszliwie nudny. Dawno tak się nie zmęczyłam walką z zasypianiem podczas oglądania.

Dlaczego uważasz, że był nudny?

Mnie też zmęczył. Do końca zastanawiałam się po co właściwie był ten początek. Ciekawy zabieg, ale tak naprawdę do niczego to nie prowadziło. Jedna historia była do wytrzymania, ale ta o ciąży nieznośnie się ciągnęła, a zakończenie było mdłe.

Ale przecież początek idealnie wprowadził nas w bieg wydarzeń!

Generalnie te dwie historie są wytworami wyobraźni, czy też opowieściami, głównych bohaterów. Kate chciałaby wieść spokojne życie i mieć dziecko, a Bobby woli poszaleć. W początku chodzi o to, że nasze życie zależy od nas. Możemy dać się pociągnąć partnerowi i dopasować do czyjegoś życia, ale możemy też sami wybrać ścieżkę, jaką zamierzamy podążać (dlatego się rozbiegli). Czy też - jak wybrali bohaterowie - zobaczyć, co przyniesie los, byleby przejść przez to razem.

na plus: gra aktorska (JGL bardzo dobry aktor, po Incepcji oglądam kilka innych jego filmów i coraz bardziej mi się podoba jego aktorski talent. Lynn Collins również zagrała dobrze), muzyka, zdjęcia oraz ciekawy zabieg kolorami. minus: fabuła. Bardzo dobry, intrygujący wstęp, ale dalej było gorzej. Historia przedstawiona w filmie mnie nie wciągnęła, nie zaciekawiła. Akcja żółtych na Manhattanie dla mnie mocno naciągana, niedokończona (pozbycie się tel. na pewno nie rozwiązałoby problemu). Historia zielonych na Brooklynie bardziej realistyczna, spójna, chociaż czasem przedstawiona w zbyt nudny sposób. przesłanie filmu, że nasze wybory zawsze pociągają za sobą konsekwencje, czasem bardzo niespodziewane oraz , ze życie zależy od nas jest banalne, a historia bohaterów nie przedstawiła go w ciekawy, zaskakujący sposób.

chłopcy i dziewczynki obudźcie się. O czym jest ten film? Uduchawiacie coś co jest niedorobionym dzieckiem partacza w sztuce filmowej. Ten film nie miał żadnego celu. Drugie dno? Sorry ale nie grzebałem w mule żeby je znaleźć. Gra aktorska? Główna rola kobieca to jakaś pomyłka a nie gra. Dziewczyna jedyne co ma w tym filmie to niedowagę. Chłop zagrał ok, ale też bez szału. Jedyne do czego film zmierzał to do napisów końcowych.