Nie pisz bzdur.Aboracja w uzasadnionych przypadkach jest ok

Pewnie szkoda ci karpia, nie jesz szynki, protestujesz przeciwko wycince drzewka, a nad losem rozjechanej zaby debatujesz ze znajomymi przy sojowym latte w starbacksie, snujac wizje blokowaniabudowy autostrady przez mazury?

Typowe zamordystyczne lewackie podejście, obrona życia ludzkiego to zabobon i niepostępowość, a obrona ślimaków i drzew to sens życia i sprawa dla której można wiele poświecić. Lewactwo nie potrafi logicznie myśleć. Z ich logiki jasno wynika, że człowiek poczęty z gwałtu lub chory nie jest człowiekiem tylko śmieciem którego można zabić. Aborcje wykonuje się nawet na płodach, które z powodzeniem mogłby przeżyć. Mało tego są przypadki przeżycia dziecka po aborcji. Trzeba zmienic słownictwo, które miesza ludziom w głowach, nie aborcja tylko zabicie płodu/dziecka. Dziecko chore czy z gwałtu można oddać, zajmują się nimi m.in zakonnice z tej religii, ktorą tak lewactwo zwalcza i nienawidzi. Na koniec małe badanie; "postępowe" lewackie kraje vs zaściankowa pełna nietolerancji Polska: https://drive.google.com/file/d/1XYhrReN-i1mHY3nbysRjn02vYKRnzT-D/view?fbclid=Iw AR2NYOMyEaQKh_b7Ct7v9wkdK7SH77Bfx682i3AufHaAwQ6XXeU42UWRZ2U

hhahaah zbyt mądry to ty nie jesteś, wiesz że katolik też musi mieć szacunek do zwierząt? A ty go nie masz.

gdzie go nie mam? wykaz mi to??ale fakt musze się przyznac mam większy szacunek do ludzi niz do slimaków , żab i drzew tak jak ty i reszty lewactwa hahahaha...

Czyli osoby o lewicowych poglądach są bezwartościowe i gorsze i nie zasługują na szacunek tak?

uu ale wniosek, ale to chyba raczej twoje podejście

A jeśli ktoś ma gdzieś żaby, ślimaki, drzewka i życie ludzkie to już hipokryzją nie zalatuje vel. nie jest lewakiem i jest według Ciebie w tym kontekście w porządku?

P.S. Ja lubię i ślimaczki, i żal mi nienarodzonych/wyskrobanych dzieci. Tylko taki ślimak to sobie będzie śluzować na lekkiej nieświadomce na trawce, czy chodniku szczęśliwy, aż do końca. Co rusz, widzę jakiegoś rozdeptanego. Jak byłam mniejsza to nawet po deszczu w drodze do szkoły potrafiłam je z tego betonu na ratunek zbierać i wrzucać do czyjegoś ogródka - tak wiem, debilne. Już się z tego wyrosło. A jeśli chodzi o nienarodzone dzieci sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Ciężko ochronić dziecko przed aborcją, gdyż jedyną osobą, która o tym zadecyduje będzie matka. I nie ważne, czy jest to legalne, czy nie, jak ktoś chce zawsze sobie ogarnie taką możliwość. Jednak załóżmy, że walczymy o życie tego dziecka, w każdej sytuacji (a to gwałt, a to młody wiek, a to uszkodzony płód, a to po prostu ciźka się nie zabezpieczyła, bo zapomniała....mniejsza). I te wszystkie przyszłe istnienia się rodzą. To skoro my do tego doprowadziliśmy, powinniśmy wziąć za te jednostki w jakimś stopniu odpowiedzialność. Takie jest moje zdanie - np. dopilnować, aby trafiło do dobrej rodziny, co nie jest takie proste. I tak, jak jeszcze większość tych zdrowych, ślicznych bobasków byłaby rozchwytywana jak ciepłe bułeczki, to maleństwo bez rączek, albo z wadą serca, albo z upośledzeniem umysłowym niekoniecznie - więc pytam ( bez złośliwości) - jakim prawem decydujemy o czyimś życiu, skoro potem za to życie nie chcemy brać żadnej odpowiedzialności. Z tego względu ja się nie wtrącam. Osobiście nie dokonałabym NIGDY aborcji, no może tylko w wypadku jakbym wiedziała, że płód jest nieodwracalnie uszkodzony i umrze niedługo po porodzie lub co gorsza, będzie cierpiało katusze. Jednak ludzka przyzwoitość nie pozwala mi ingerować w czyjeś decyzje, nawet jeśli ich nie popieram, bo wiem, że potem sobie będę chodziła do pracy, do kina, jeździła na wakacje, żyła swoim życiem, a to dziecko, o które tak zajadle walczyłam (nawet jeśli były to tylko czcze posty na forach), być może leży gdzieś w domu dziecka, niechciane. Matka też jest żywą osobą, aborcja lub jej niedokonanie wpływa zwłaszcza na nią, czasami też na otoczenie. Tu wypadałoby też pomyśleć o konsekwencjach. Czasami łatwiej się wyczyścić przed, niż oddać już wydane na świat dziecko. I czy zatrzymanie dziecka, podjęcie rękawicy to jest HAPPY END ..... bywa przeróżnie.

Według mnie każdy ma własne sumienie. I każdego będzie ono potem zjadało mniej lub bardziej. Pozwólmy ludziom odpowiadać za siebie. A jeśli lubimy się mieszać i narzucać komuś swoje racje, prawdy, moralność to bierzmy potem za to odpowiedzialność.

dajcie zyc wszystkim. kazdy inny...

Masz typowe wypaczone mysli wiec nie ma sensu z toba dyskutowac

czyli w jakich? gwałtu,zagrożenia życiu i zdrowia płodu oraz matki ?

Sama sobie odp na pytanie

Och te niedobre feministki. Ja feministką nie jestem, a też jestem ZA aborcją. Przynajmniej w niektórych przypadkach. Feminizm nie ma tu nic do rzeczy.

co z tego, że jakaś feministka chce żeby "matka zabijała swoje dziecko"? decyzja i tak należy do matki, a nie do feministki, więc nie za bardzo rozumiem co chęć innej osoby ma do suwerennej decyzji drugiej?

Tylko tyle, że suwerenna osoba trzecia nie ma prawa do zdania, bo według feministek nie jest to osoba, tylko zlepek komórek. A tu już się feministki nie wykazały oryginanlnością bo odczłowieczanie było w historii dosyć powszechnym zabiegiem usprawiedliwiającym np. niewolnictwo czy holokaust....

Zawsze można zapytać zarodka. Albo płodu który ma się urodzić bez głowy. Może jakoś dać znać czy jest za szczęśliwym kilkusekundowym życiem, czy za zabiegiem aborcji.

Bluźnisz, bo już św. Augustyn pisał, że do pewnego momentu (bodajże 11 tygodnia) ciąży nie można mówić o bycie w brzuchu matki jako o człowieku, ponieważ nawet nie posiada jeszcze duszy.

Dzięki że to napisałaś. Tak naprawdę skrytym celem każdej feministki jest brak posiadania dzieci, robienie sobie aborcji jak hybryd na paznokciach a w wolnym czasie nakłanianie innych kobiet na aborcję również. Zawsze, w każdym przypadku. Tak, feministki uwielbiają zabijać to co się jeszcze nie narodziło ale już żyje. Ale jak to co żyje narodzi się martwe samo z siebie to jest cacy. To jest wola boża itd. Wola boża nie obejmuje już wtedy jednak chrześcijańskiego pochówku. Po poronieniu się to słodkie dziecko utylizuje i nie ma wrzawy sukienkowych faciów. Ot, było, nie ma, jaka szkoda :)

Bóg Chrześcijański to ogólnie straszliwa kreatura, ma nieograniczone niczym moce, a pozwala na tyle zła. No przecież to wolna wola :D Wolna wola księdza, albo aktora pedofila molestować dziecko, a co Bóg ma do powiedzenia temu dziecku, jakoś mu wolnej woli nie zostawia. Jaki wybór mają te nienarodzone dzieci? Żaden. Bóg zwyrodnialec, gorszy niż Freddy Kruger na to pozwala, bo przecież niezbadane są wyroki jego. Taki trochę jaki Hitler, albo Stalin, przecież oni nie wiedzieli co robią żołnierze :D

Bóg jest dobry, to człowiek jest zły, to człowiek kradnie, zabija, gwałci. Gdyby egoistyczny człowiek słuchał Boga, świat byłby rajem. To my ludzie jesteśmy źli, egoistyczni i nikczemni, poczytaj historię, może coś zrozumiesz, spójrz na siebie i swoje otoczenie, może coś zrozumiesz... Zło nie bierze się z niczego, ale z zaniedbania ludzi, każdego z nas, z naszego egoizmu, braku reakcji, empatii itp.

Jak ja bym miał moce Boga, to bym się pozbył tego całego zła, albo chociaż je ograniczył. Zostawiłbym ludziom wolną wolę, jakby chcieliby niszczyć swoje życie, zezwoliłbym na to, ale na pewno nie pozwoliłbym pedofilom gwałcić dzieci. Widać Bóg ma inne zdanie niż ja, pewnie lepsze, te gwałcone dzieci w niebie będą miały fajnie. U mnie w niebie by miały fajnie, bez gwałcenia.

No powinno się je zabijać te feministki, bo one z płodów robią kosmetyki. Poza tym człowiek nie ma wpływu na globalne ocieplenie, szczepionki powodują autyzm, a NASA nie poleciała na księżyc. Incele wszystkich krajów łączmy się!

nie ma czegoś takiego jak nienarodzone dziecko, jest PŁÓD. Chyba z biologii zbyt dobry nie byłeś imbecylu

powiedz to dla kogoś kto stracił ten "płód", powiedz zeby sie nie przejmował/a bo to coś nawet nie było człowiekiem...yntelygent co uważał na biologii śmiechu warte

no, musimy się w życiu kierować biologią a nie katolicyzmem.

Tak jak ktoś stracił planowaną ciążę to straszna rzecz ale mimo wszytko to PŁÓD

Trochę mijasz się z prawdą. Nikt nie chce, żeby matki zabijały swoje dzieci, natomiast wiele osób jest za prawem kobiety do wyboru, czy chcą urodzić, czy przerwać ciążę. Prawo do aborcji do 12. tygodnia istnieje niemal wszędzie w Europie , więc to nie żadna aberracja, tylko doszlusowanie do obowiązujących obecnie standardów. Fakt, że ty nazywasz aborcję zabójstwem, nie ma tu nic do rzeczy. To wyłącznie twoja prywatna opinia.