Wczoraj obejrzałem ten film w domu z moją dziewczyną.
Ja osobiście oceniam film jako średni.
Jak dla mnie film, który jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, powinien być trochę bardziej realny.
Aborcja to temat bardzo złożony i nie można tego rozpatrywać w kategorii "czarny" i "biały"
Trochę dziwne, że pracując 8 lat jak dyrektor ośrodka aborcyjnego , nagle po zobaczeniu na USG jak lekarz dokonuje zabiegu, Abby załamuje się i zmienia swoje nastawienie do pracy o 180 stopni.
Czyli przez te wszystkie lata ani razu nie brała udziału w aborcji, że tak nagle ją to wstrząsnęło. No to chyba że na stanowisko dyrektora biorą ludzi z ulicy. :P
Bo jak to inaczej wytłumaczyć. Nie wiedziała gdzie pracuje i czym się firma zajmuje.