Na początku zapowiadało się fajnie i chyba dość oryginalnie. Ale potem, jak to często bywa, wszystko zeszło na psy. Film został potraktowany dość powierzchownie, widać, że zrobiony pod młodzież, która chce się trochę przestraszyć bez większego wysilania szarych komórek. Fakt, momentami było strasznawo, ale to tylko dlatego, że w filmie dużą rolę odgrywał psychopatyczny morderca. A nawet jeśli pojawiały się jakieś chwile rosnącej grozy i niepokoju, szybko były przerywane uroczą historią miłości biednego chłopaka z problemami i dziewczyny z sąsiedztwa, albo śmieszkami geekowego Azjaty. Czyli takie przemieszanie horroru z typowym amerykańskim filmem młodzieżowym. Było kilka fajnych scen i pomysłów, ale to wszystko wydało się sklecone bez większego zagłębiania. Jak ktoś ma dobry humor to nawet może trochę się pośmiać.
Myślę, że osobom szukającym po prostu rozrywki na wieczór powinien się spodobać. Jeśli jednak chcecie obejrzeć jakiś mocny thriller który wryje się w pamięć, omijajcie to szerokim łukiem, bo się możecie zawieść.