Może nie jest jakiś najwyższych lotów ale nie zawsze trzeba oglądać oscarowe filmy. Jest dosyć przeraźliwy lecz nie zabrakło wątku romansu. Shia LaBeouf i nic więcej nie potrzebuję <3
Kobiety, o czym Wy piszecie, przecież to jest okrutne i okropne zarazem, potwierdzające moje wszystkie napisane pod filmem teorie. Póki co "Niepokój" umiejscowiony jest jako thriller, w związku z tym pisanie o nim "genialny" to profanacja dla gatunku. Kiedy jednak o co postuluję przeniesiony zostanie do kategorii "romans", wszelkie zachwyty nad nim będą zrozumiałe, a dziś to przede wszystkim ośmieszenie dla arcydzieł światowego kina jak "Okno na podwórze" i pożywka dla fanek romansideł typu "Zmierzch". Przez takie opinie jak powyżej fani dobrego mocnego thrillera nabierają się na jego "genialność" i sięgają po "Niepokój", by po obejrzeniu pluć sobie w brodę. Tak, jest to film genialny dla zakochanych w "komediach romantycznych", ale dopóki na portalu figuruje jako thriller i profanuje tym samym ów gatunek filmowy, zawsze będę go bronił przed określeniami na które absolutnie sobie nie zasłużył. Kłaniam się.
Ha, no właśnie, żeby to chociaż był thriller, a nie komedia romantyczna dla nastolatek.... :) Thriller to znakomity gatunek filmowy, dla mnie ulubiony. A niestety z "Niepokoju" taki thriller jak ze "Zmierzchu" horror, żaden. Zachwyt nad nim jak same podkreśliłyście, to głównie zasługa niezliczonej ilości scen romantycznych, bo emocji jest w nim jak na lekarstwo.
Ja sie nie zgodzę. Kiedy przerwy raz go oglądałam w tv, to nawet na reklamach nie wyszłam z pokoju, nawet z fotela nie wstałam. Mnie osobiście bardzo trzymał w napięciu od początku do samego końca. Kilka razy się również przestraszyłam, a przez pół filmu głowiłam się, czy chłopakowi brakuje 5 klepki czy jego podejrzenia (początkowe będące czymś na kształt wygłupów) okażą się prawdziwe. A czym jest dla Ciebie dobry thriller? Facet latający w masce i dźgający wszystkich dookoła czy może jakieś tajemnicze, nawiedzone domy? :D. "Niepokój" jest jednym z moich ulubionych filmów i tak jak koleżanka wyżej, nie boję się użyć epitetu GENIALNY oceniając go, gdyż to wg mnie prawda! :)
Nikogo nie chcę obrażać, dlatego też muszę bardzo uważać na słowa które piszę, żeby się nie zagalopować i nie przekroczyć granicy dobrego smaku w dyskusji. Cóż, być może mało w życiu widziałaś thrillerów jeśli uważasz, że ten trzymał napięcie i mógł przestraszyć. Że był zaskakujący i tym samym trzeba było się głowić tu nad czymkolwiek. Dobry thriller to dla mnie taka produkcja, w której najistotniejszym elementem dzieła są emocje, a nie jak w przypadku "Niepokoju" rodząca się miłość dwójki młodych sąsiadów. Mam do tej pory absmak, że spodziewając się naprawdę mocnego thrillera, w gruncie rzeczy obejrzałem komedię romantyczną dla nastolatek. Jeśli ktoś uważa "Niepokój" za genialny, to jakiego przymiotnika należałoby użyć wobec takich arcydzieł gatunku jak "Psychoza", "Milczenie owiec", "Siedem", "Szczęki", "Lokator" (Polańskiego), "Wyspa tajemnic" czy "Okno na podwórze" na bazie którego powstał "Niepokój"?
hmm, nie uważam, żeby jakikolwiek film musiał powstawac na bazie jakiegokolwiek innego. wychodzi na to, że ile gustów, tyle opinii ;>
Cóż, musiałabyś zapoznać się z "Oknem na podwórze" i wówczas mogłabyś zadać sobie pytanie: "dlaczego twórcy Niepokoju zerżnęli w całości przedstawioną w filmie fabułę, jedynie dodając od siebie niezliczoną ilość scen romantycznych które z thrillera zrobiły romans"? Z poważaniem. ;)
poland7, a którą wersję "Okna na podwórze" przywołujesz? Z ciekawości pytam. Rzeczywiście jak o tym wspomniałeś to przypomniał mi się ten z 1998, muszę go ponownie obejrzeć i porównać. Niemniej wczoraj obejrzałem Disturbię i muszę przyznać, że trzyma w napięciu, jak dla mnie świetnie zrobiony. Fakt, na nową modłę i w młodzieżowej otoczce, co jednak nie czyni go z góry cienizną profanującą gatunek, moim zdaniem oczywiście.
Dodam jeszcze, że szczególnie w przypadku dreszczowców i horrorów, ale ogólnie tyczy się to większości filmów, nie powinno się ich oceniać po obejrzeniu w dzień, w gwarze, z przerwami na toaletę itp. Moim zdaniem w każdy film trzeba się wczuć, mieć spokój i ciszę. Tylko wtedy można go docenić i poczuć. Nawiązując do tematu, po obejrzeniu Disturbii długo nie mogłem zasnąć (nie ze strachu, ale z trzymających emocji), dlatego dałem 9/10. I oceniałem go jako thriller, nie komedia.
Pozdrawiam