Moim zdaniem przy całym szacunku i respekcie do Twojej opinii, ten "thriller" nie dał rady. Niestety przynajmniej ja przez CAŁY film miałem wrażenie, że jest to komedia romantyczna dla młodzieży (i pytałem siebie po cichu: "Gdzie ten thriller?!").

Nie no, nie gadaj...pozniej sie rozkrecilo;) Ale powaznie. Kwestia gustu:) Wg mnie film po romantycznym, przydlugim wstepie byl w porzadku. Jestem przekonana, ze o wiele lepiej by wypadl, gdyby glownymi bohaterami byli dorosli. Nie bylby moze taki naiwny. Ale reasumujac - mimo kilku "ale" mi sie podobal:)

Pisząc "rozkręcił się" masz na myśli te przewidywalne schematy, którymi jechał?

Owszem:) Porownaj pierwsza i druga polowe filmu. Nie masz wrazenia, ze to dwa rozne gatunki? Osobiscie uwazam, ze 2 polowa byla powiedzmy thrillerem. Nie porownuje tu do szlagierow. Ale mysle, ze mozna go tak nazwac. Wiec wg mnie sie rozkrecil, bo w koncu nawiazal do swojej kategorii:) A ze lecial schematami...Coz:)

Pozwolę sobie na odrobinę prywaty. Ten film obejrzałem stosunkowo dawno. Pamiętam, iż szukałem na portalu dobrego filmu z gatunku thriller i co sprawiło, że się za ten akurat film zabrałem? Bez zaskoczeń, ocena ogólna na portalu, która dziś wydaje mi się szokująca (7,4?!), ja się od niej dystansuję jak tylko mogę, odradzam od pierwszego dnia obejrzenia tego "arcydzieła". I tutaj zamieszczam opublikowany przeze mnie komentarz pod filmem, pochodzący już z 23 listopada 2010 (moje pierwsze odczucia po projekcji): "4/10 Jako fan thrillerów uważam, ze za dużo w tym filmie komedii romantycznej. To tak na uboczu, ale spodziewając się naprawdę mocnego kina akcji, bardzo wynudziłem się, gdyż film przez ponad połowę pokazywał rodzącą się miłość dwójki młodych sąsiadów. Może gdyby jeszcze pomiędzy nimi była jakaś intryga, a tu nic. Totalny romantyzm dla elektoratu gimnazjalnego i chyba ten cały film jest dla takiego elektoratu przeznaczony. Film przewidywalny i nudny, nieco ratuje tylko sam początek i wypadek samochodowy, dobrze się zaczynało i budziło nadzieje na więcej. Później może jeszcze scena gdzie główny bohater powiększa obraz na monitorze z filmu z kamery mogła lekko pobudzić znudzonego widza. Ale litości! Kochani, piszcie co chcecie, ale dla mnie, konesera tak rewelacyjnego gatunku filmowego jakim jest thriller (obejrzałem ich setki, z legendami i szlagierami włącznie) ten film okazał się jednym wielkim rozczarowaniem i nie polecam. Jest przydługi i tak jak mówię nudny, a już ta romantyka w filmie mnie po prostu dobiła. Ja bym nawet specjalnie na potrzeby tego filmu stworzył nowy gatunek: thriller romantyczny".

Zgadzam sie, ze mozna stworzyc nowa kategorie "thriller romantyczny" :) Ja wlasnie skupilam sie bardziej na drugiej polowie filmu, bo tak jak pisalam wczesniej przez pierwsza polowe myslalam, ze to film dla mlodziezy. I zdaje sobie sprawe, ze w wersji z doroslymi aktorami film wyszedlby lepiej. Ale ja go oceniam nie porownujac do hitow. Moze robie zle, ale film oceniam na zasadzie czy mi sie podoba, czy mnie wciagnal. Nie rozkladam go na czynniki pierwsze, czy byl przewidywalny czy nie. Roznego rodzaju komedie familijne tez oceniam na 6-7 pkt, z tego powodu, ze one w swojej kategorii jakostam spelniaja swoja role. Maja po prostu wypelnic w miare milo 2 h przed ekranem:) Ale zgadzam sie, ze gdybym miala porownac ten film do innych hitowych thrillerow to dalabym max 6, z tego wzgledu, ze film do polowy byl romantykiem o zabarwieniu komediowym:)

To bardzo dobrze, że masz swoje zdanie. ;) I trzymaj się jego. Ja powiem szczerze, nie lubię filmów tego typu. Uważam, że są odgórnie skierowane dla pewnego przedziału wiekowego, być może najbardziej wiernego, najchętniej odwiedzającego kina. Być może film ten miałby u mnie inny odbiór, gdyby zagrali w nim dorośli aktorzy, choć raczej niewiele by ten odbiór się zmienił. Nie przepadam za współczesnymi thrillerami lub horrorami jakoby nakierowanymi dla nastolatków. I ten romantyzm w tego typu filmach jeszcze bardziej moją niechęć pogłębia. Jakbym jeszcze kilka tytułów wymienił, w ostatnich latach było kilka pozycji tego typu filmów, oprócz "Niepokoju" najbardziej znany jest chyba "Zmierzch" ;). Jeszcze był taki thriller jak "Kłamstwo" z 2005, czy już zupełnie totalna szmira "Simon Says" z roku 2006. Te filmy do mnie kompletnie nie przemawiają. A na ten przykład uwielbiam mocne kino dla młodzieży z lat 70, 80 i 90 (te niedoścignione hitowe slashery) - absolutnie nie dlatego, że urodziłem się w latach osiemdziesiątych. Zwyczajnie ta fabuła była ciekawsza, ta intrrrrryga bardziej intrrrrygująca. Może też i dlatego, że ci ludzie byli ciekawsi. Ciekawsi bohaterowie. Pozdrawiam.

koniec jest strasznie do dupy bo niby jakims cudem ten zauwazyl na filmiku tego trupa a ten stary to jakos wiedzial(bo przeciez wczesniej wszyscy mu wierzyli) i chcial zaje[]ac tam cala jego rodzinke