Ambitne tak formalnie, jak i myślowo, do tego zrobione z imponującym rozmachem i pełne napięcia, zwłaszcza w finale, choć sam dobór wątków wątpliwy.
Więcej o filmie - http://czipsydwa.wordpress.com/2013/04/04/wszystkie-smaki-kina-16-nietolerancja- 1916/#more-1106
Lubię waszego bloga, ale z uprzejmości warto byłoby wspomnieć, iż tekst na blogu zerznięto z książki Kino NIeme.
Pisząc o filmie posiłkowaliśmy się "Kinem niemym", bo też o wielu aspektach filmu bez źródeł pisać nie sposób (np. dane liczbowe dotyczące frekwencji, kosztów produkcji i zysków, ilości statystów itp., jak również ówczesny odbiór filmu), ale zarzut o "zerżnięciu" notki to jednak gruba przesada. Inna sprawa, że przypis o źródle informacji pojawić się powinien, tu masz słuszność, dlatego od razu poprawimy tekst i uzupełnimy tę informację.
No może faktycznie trochę przesadziłem, ale akurat czytałem ten fragment o Nietolerancji i zauważyłem spore podobieństwa. Pozdrawiam :)
Niewątpliwie jeden z kamieni milowych w rozwoju światowej kinematografii i znakomite inscenizacyjnie widowisko.Z drugiej strony mocno nadgryziony zębem czasu. Rozwleczona fabuła i chaotyczne prowadzone wątki lepiej sprawdziły by się w oddzielnych filmach, co pierwotnie było zamiarem Griffitha. P.S. Blog bardzo interesujący :)
Dla mnie kamień węgielny światowej kinematografii. Film przeplata różne gatunki. Jest filmem niebywale ambitnym, ale bardzo nierównym. Poszczególne wątki, nie są jednakowo dobre.Widać, że kręcony był bez scenariusza. Powinno się zobaczyć ten film i uwzględniać, że ma już 100 lat.
Dzięki filmom jak ten powstają później teorie, że nieme kino całe takie było, naiwne w treści, chaotyczne w przekazie, przerysowane w grze. Za 100 lat będą oglądać Marvela i takie same opinie będą mieć o naszych czasach. Sami oceńcie czy sprawiedliwie.