no cóż, jak widac nawet dobre i wielkie filmy sie starzeją...

Jak najbardziej się zgadzam. I owszem, jak na tamte czasy było to arcydzieło ale na Boga, to było niemal 100 lat temu i od tego czasu nakręcono wiele świetnych filmów! Może gdybym wtedy żyła doceniłabym ten film i dała wysoką ocenę, niestety dane mi było urodzić się o wiele później...

Może "zwykli zjadacze chleba" powinni poprzestać na "chlebie i igrzyskach", skoro tak kapryszą i wybrzydzają?!

"Nietolerancja" = arcydzieło, nowatorstwo i kult!!!

zgadzam się! zupełnie!

A czy ty ten film w ogóle widziałeś?

A czy Ty nie widziałeś przypadkiem mojego egzemplarza najnowszego, 116 numeru "Zeszytów Literackich"? Dziś nabyłem w Empiku i gdzieś mi się zapodział...

Pozdrawiam.

Jak zawsze na temat.

Bez odbioru.

"jak zawsze"??? - nie bardzo rozumiem, mam nadzieję, iż nie zniżasz się do poziomu, który mogłoby sugerować użycie takiej konstrukcji. Szkoda by było.

"Temat"??? - to był tu jakikolwiek temat? Ja myślałem, że zadajemy sobie bezsensowne pytania, a wygrywa ten, kto zada bardziej idiotyczne. Starałem się, jak mogłem, ale wiem - postawiłeś poprzeczkę wysoko. Mogłem nie doskoczyć, fakt. Przepraszam, że Cię rozczarowałem.

I tak właśnie mówią ludzie, którzy kompletnie nie znają się na kinie i jego historii..
Gdyby tak było, wiedziałabyś, że na ten film właśnie nie można patrzeć przez pryzmat dzisiejszych czasów, a trzeba wczuć się w tamte czasy, poczuć się (jak napisałaś) jakbyś żyła w tamtych czasach, w tamtej epoce w dziejach kina, a wtedy widzi się zdecydowanie jaśniej... To tak jakbyś stwierdziła, że twórczość Mickiewicza, czy Słowackiego jest średnia, bo od tamtej pory powstało już tyle dobrych książek, a dzieła van Gogha też nie są takie dobre, bo przecież współczesne plakaty mają duże lepszą jakość... Porażka.

A ze zdaniem marscorpio, że "Może "zwykli zjadacze chleba" powinni poprzestać na "chlebie i igrzyskach", skoro tak kapryszą i wybrzydzają?!', zgadzam się w 100%.- nie bierzcie się za arcydzieła klasyki kina, jeśli nie macie potrzebnych podstaw, do ich zrozumienia...

a skąd wiesz, że nie znam się na kinie i jego historii? Albo, że nie mam podstaw do ich zrozumienia? Akurat uwielbiam stare "klasyki" ale ten film uważam za nudny. Wielki film, w tamtych latach coś niesamowitego na pewno ale uważam, że się zestarzał i teraz jest po prostu nudny. Nie rozumiem dlaczego zawsze jak komuś się nie podoba jakiś film to wszyscy mówią, że się na tym nie zna itd

Skąd? Dokładnie stąd... Z Twojej wypowiedzi, zarówno pierwszej, jak i drugiej i mogłabym w odpowiedzi na to pytanie powtórzyć w całości moją poprzednią wypowiedź. A to, że widziałaś te, czy inne filmy, czy nawet, że je "uwielbiasz", wcale nie oznacza, że znasz się na kinie i jego historii...

nie wiem jak można oceniać ludzi, których się nie zna... Zresztą nie podałeś żadnego sensownego argumentu na to, że się na tym nie znam. Tak se pisać to ja też mogę. Równie dobrze mogę stwierdzić, że ty się nie znasz na kinie i jego historii bo podoba Ci się film, który mnie nie. A skąd to wiem? Ohh mogę przytoczyć Twoją wypowiedz po prostu. Wow, teraz jestem równie "mądra" jak ty. Filmweb jest głupi bo ludzie tu nie używają żadnych sensownych argumentów. Jeśli komuś się nie podoba jakiś film to jego wielbiciele uważają od razu, że się nie znasz na kinie i nie potrafią przytoczyć żadnego sensownego argumentu na to poza tym, że nie lubisz danego filmu. Przykre. Poza tym nie napisałam, że film jest kiepski czy beznadziejny tylko, że się zestarzał i w tej chwili jest nudny. I nie można powiedzieć, że dzieję się tak z każdym starym filmem bo wiele wytrzymuje próbę czasu ale ten niestety nie zalicza się do nich.

Z Twojej odpowiedzi wynika tylko tyle: "bla bla bla, nie zrozumiałam Twoich argumentów, nie zrozumiałam wypowiedzi, więc będę uważała, że ich nie było, a potok słów załatwi sprawę, bla bla bla"... Nie mam ochoty na puste dyskusje, więc wybacz, ale na tym zakończę.

To wcale nie było blablabla! I nie wiem co było do rozumienia w Twoich argumentach skoro jako jedyny argument podaleś to, że nie znam się na filmach bo nie podoba mi się to co Tobie. Zauważyłam już taką dziwną tendencje na filmwebie. Jeśli komuś nie podoba się film, który ja lubię to znaczy, że nie zna się na filmach i kropka. I to jest właśnie pusta argumentacja. Nie dziwie się, że człowiekowi tak nietolerancyjnemu jak ty podoba się ten film:D

A jednak musimy to ciągnąć...
Powtórzę po raz kolejny, że nie zrozumiałaś moich argumentów... A dlaczego? Bo masz na oczach klapki i patrzysz przez pryzmat innych ludzi, którzy reagują właśnie na zasadzie "jak mnie się podoba, to tobie też musi, inaczej się nie znasz", ale jesteś w błędzie, z moich argumentów wynika, że ktoś kto zna się na kinie, zna jego historię i to jak się zmieniało, potrafi dostosować swoje widzenie do kontekstu, czasu, nurtu, ówczesnej techniki, kondycji kina itd. itp., a wtedy ocenia dzieła właściwie, a jeśli mu się nie podobają, potrafi znaleźć w nich głębsze mankamenty, niż "nudny jak na nasze czasy", taka argumentacja swojej dezaprobaty jest bardzo powierzchowna i charakterystyczna dla laika. Twoje dalsze argumenty w komentarzu powyżej i tym jeszcze wyżej pokazują tylko płytkie widzenie. Dodatkowo uświadomię Ci, że po 1. nie rozumiesz pojęcia "nietolerancja", patrząc na to, w jaki sposób go używasz, a po 2. zarzuciłaś mi, że oceniam Cię a wcale Cię nie znam, tyle, że ja oceniłam (tak oceniŁAM, jestem kobietą, jakbyś nie zauważyła mojego nicku...), tylko to, co pisałaś tu, nie oceniłam Cię jako człowieka, oceniłam to co piszesz i po tym wnioskowałam, a Ty ocenilaś mnie według tego, co pasowało do stereotypu jaki masz w głowie. I tu zostawię Cię samą z Twoimi stereotypami i jadem, zrób z tym co chcesz, wypisuj sobie tu co chcesz, a ja nie mam już ochoty na tłumaczenie Ci czegoś, czego nawet nie próbujesz pojąć, marnuję tylko czas na puste, bezowocne i co gorsza nudne dyskusje. To tyle.

Nigdy nie oceniam filmu na zasadzie nie podoba mi się więc dam słabą ocenę. Zawsze najpierw oceniam to jak mi się podoba a potem dodaje "punkty" za aktorstwo, świetny scenariusz, to co wniósł do kinematografii itd Nie wszystkie filmy Griffitha oceniłam nisko. Wiem, że był śwetnym reżyserem. Ciężko mi teraz o tym dyskutować bo filmy z tamtych lat oglądałam już dawno i nie do końca pamiętam, teraz jestem na innym etapie. Dziwie mnie tylko, że akurat do mojego posta się "przyczepiłaś" bo nie napisałam jak jakiś głupek nie podoba mi się badziew daje 1 tylko, że film się zestarzał nawet tak dobry i wspaniały więc nie wiem o co chodzi? Zresztą nie tylko tylko ja Ciebie powierzchownie potraktowałam ty mnie również. Ja potraktowałam Ciebie na zasadzie kogoś kto się czepia innych jak nie lubią tych filmów co ty( i tu się pomyliłam, zwracam honor) ale ty też mnie powierzchownie potraktowałaś a to bardzo niemiłe. Ale myśle, że wynika to z drażniącej mentalności większości użytkowników filmwebu

Człowieku, masz rację! "wszystkie filmy Griffitha oceniłam nisko. Wiem, że był śwetnym reżyserem" powala. Film się nie zestarzał, trzeba go zrozumieć, wręcz uważam, że w dzisiejszych czasach nabiera nowych znaczeń. Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania. Nie podoba mi się jest prawidłowe, ale powiedzenie, że się zestarzał już nie.

sama mówisz, ze ma się prawo do własnego zdania a moje własne zdanie jest takie ze film się zestarzał. Nikt nie ma monopolu na prawdę. Wiec ja mogę sobie tak uważać. Doceniam go jako reżysera i na tym koniec, cała reszta już mi się nie podoba.

Warto obejrzeć dla samej scenografii. Zresztą nie tylko.