Wyjątkowo nie oceniałem tego filmu, a to dlatego, że jest zbyt brutalny. Pomimo, że w filmie jest napięcie i jest sprawnie zrobiony to mam dwa zastrzeżenia:
1) Gdzie podziała się jej córka i matka gdy główna bohaterka weszła do domku (motelu) i jedynie co zobaczyła to kota?
2) Zakończenie (a właściwie jego brak) filmu jak dla mnie beznadziejne. Aż prosi się żeby pokazać jak policja wynosi ciało przestępcy, a zaraz potem pokazać oddalającą się kamerę (ujęcie) z tegoż miejsca no i tu napisy końcowe.
1) Jej matka i córka nie były z nią w motelu. Tylko z kotem się na jakiś czas wyniosła. Pewnie by chronić rodzinę, ale po co brała kota?
2) Tu się zgodzę.
Na końcu filmu było zbliżenie na komentarz jednego z internautów: "Całe szczęście, że on w końcu nie żyje".
Zakończenie było całkiem ok ale rozczarował mnie sposób 'egzekucji' głównej bohaterki. Była prowadzącą sprawę, wysoko postawioną w FBI, można powiedzieć prawdziwym trofeum dla sprawcy, a on jej zabójstwo zaplanował najsłabiej ze wszystkich poprzednich ofiar. To mnie najbardziej razi w tym filmie i sprawia, że mam wrażenie iż jest niedopracowany
Tak, też mam takie odczucia. poza tym od razu czułem, że główna bohaterka sobie jakoś poradzi, nie było tu takiego napięcia, które myślałem, że będzie.
Ukazanie ilości widzów na końcu jest akurat dobre.
Nie rozumiem jednak zalezności pomiedzy brutalnoscią filmu a wystawieniem oceny
Dreszczowiec zapowiadał się całkiem nieźle ale im dalej tym bardziej mnie zawodził a scena na moście dobiła mnie już do cna. Znakomita pani inspektor policji wybija szybę w swoim zablokowanym samochodzie - dzwoni na policję - włączają się wycieraczki - wyjmuje pistolet i idzie do samochodu - zagląda przez okno do środka i nikogo nie widzi to wsiada do niego - noż to to idiotka do N-tej potęgi i takich zatrudniają na stanowiskach inspektora - scenarzysto i reżyserze nie róbcie z widzów idiotów ja rozumiem, że film ma lecieć dalej - dla mnie już nie leciał - 3/10 !!!