1. Dzięki sieci - tak nie można pisać. Tym sposobem trzeba byłoby dalej pisać, że człowiek zginął z ręki innego człowieka dzięki broni palnej, broni białej - innej. To dzięki - przerzuca po części odpowiedzialność i czyni z broni takiej czy innej coś więcej niż tylko Narzędzie. Internet ułatwia tylko ekspozycję ciemnej strony mocy, zdecydowanie jednak w człowieku jej nie tworzy i już na pewno nie ponosi za to odpowiedzialności. Gdyby było inaczej, trzeba byłoby w każdej rozprawie sądowej w związku z morderstwem przerzucać część winy na narzędzie zbrodni.

2. Film straszy siecią. Wykorzystuje do tego obrazy rodem z Piły a nawet torturowanie zwierząt - nawet Jigsaw nie był takim sadystą (paradoksalnie). Wydźwięk jest jeden - Internet skupia psychopatów gorszych niż, i zdolnych do czegoś bardziej okrutnego niż sceny w filmie Piła. Nawet postać niesłusznie oskarżona i te podejrzane - ciemne, obleśne, nie hetero typy z maniakalną skazą. Czyli mamy obraz ludzi, którzy lubują się w oglądaniu krwawych spektakli w ramach czystej rozrywki i ludzi, którzy im te rozrywki serwują - taki jest obraz sieci w tym filmie sprzedawany widzom. Aha, jest jeszcze ta skromna grupa ludzi, dzielnych agentów, którzy często bezpieczeństwo innych ludzi przedkładają nad dobro własne i rodziny - aniołowie jasnej strony mocy? - w rzeczywistości bękarty wielkiego brata.

3. Film próbuje wmówić, że idea oddania części wolności osobistej w imię bezpieczeństwa wielu jest słuszna. Agenci mają podgląd na Nas i aby móc zwalczać psychopatów w sieci - tak musi być (ich zdaniem). Oglądając film nie skupiamy się nad wątkiem wielkiego brata ponieważ nie ma na to czasu. Zwinnie przechodzimy i koncentrujemy się na temacie zła w sieci. Cały czas oswajamy się z tym, że cokolwiek robią agenci robią to w imię wyższego dobra i w ten sposób podświadomie dochodzi do pacyfikacji buntu wobec idei wielkiego brata.

4. Diane Lane - irytujące aktorstwo. Tak na prawdę pierwszy powód bardzo słabej oceny. Główna bohaterka, która nie asymiluje ze sobą widza? Jest mechaniczna, drewniana, sztuczna, wysłużbiona - emocje na poziomie żeberka grzejnikowego w lecie. Myślami nigdy przy rodzinie, nawet podczas urodzin córeczki.

5. Mikko Hypponen powiedział ciekawą rzecz podczas jednego z wykładów, który dotyczył inwigilacji - jeśli ktoś mówi, że nie przeszkadza mu ta cała inwigilacja w Internecie bo nie ma nic do ukrycia - powiedz mu - dobrze wiedzieć, że nie można powierzyć Ci żadnego sekretu.

Bardzo fajna wypowiedź, chyba jedyna dotykająca istoty robienia takich filmów - one mają nas przygotować na oddanie części (następnej!) wolności w ręce tych, którzy wiedzą, co dla nas jest lepsze. Bardzo pokrętna ta "filozofia", co wyjaśniłeś zadowalająco. Ciekawe, że nie zakazuje się używania noża, a nawet rąk (duszenie!). Ten film jest słaby, bo wpisuje się w strategię każdego Wielkiego Brata pod każdą szerokością geograficzną, a mianowicie - wystraszyć, a potem obiecać, że iż gdy to my was obronimy.

Jak nie ma się co dać człowiekowi to trzeba mu dać igrzyska i tym epatuje dzisiejsze kino, telewizja a my dajemy się manipulować. Dzisiejszy świat to jedna wielka manipulacja przepełniona przemocą człowieka nad człowiekiem. Porażający i bardzo dobry film - abyśmy umieli tylko wyciągnąć z niego pozytywne wnioski. 8/10!!!!