Zgadzam się i poważnie zastanawiam się nad tym, czy ktoś nie chce ostatecznie zdyskredytować u nas Bollywoodu, wpuszczając na polski rynek taki chłam. W ostatnich latach ukazało się w Indiach parę filmów nadających się do oglądania np. "Kahaani" (trochę podobne w klimacie do "Nieustraszonej", ale milion razy lepsze). Nawet zeszłoroczne "Highway" albo "Haider" mogły być do nas sprowadzone w miejsce "Mardaani". A tak tragedia. Wszystko w tym filmie było nie tak - mała, pulchniutka Rani nie wypadła przekonująco w roli twardej, obijającej pyski większym od siebie facetom policjantki, do tej pory nie wiem, jakie stosunki łączyły ją z tym doktorkiem (mąż? kochanek? brat?), jej wielkie przywiązanie do Pyaari było śmiechu warte (tak duże, że dziewcze musiało zarabiać sprzedając kwiaty na ulicy), kim był ten minister na końcu (miało być wielkie WTF ale jak miało być, skoro ten facet nie pojawił się wcześniej w filmie) a końcowa scena to faktyczna żenua. Jedyny plus tego filmu to chłopak grający Karana zwanego Waltem ( BTW kolejne "mądre" przesłanie - nie oglądajcie hamerykańskich seriali bo to zuo i skończycie marnie ;)) - ciacho i dobrze grał. Reszta do wyrzucenia.

Tak szczerze,to kino rodem z Bollywood omijam raczej z daleka-jakoś nie mogę się przekonać.Ale Mardaani zainteresowało mnie fabułą i wysoką oceną i dla mnie bardzo nieudolnie zrobione kino akcji i co mnie denerwowało-non stop sceny z jedzeniem-tego było więcej w tej produkcji,niż scen akcji-ogromny zawód i zanim zainteresuję się kolejnym filmem sensacyjnym rodem z Indii długo będę się zastanawiał...

Ja już od dawna oglądam po trochu Bollywood, choć ostatnio już nie tak często, jak kiedyś. Filmy sensacyjne za bardzo Indusom nie wychodzą niestety, glównie to bardzo nieudolne kalki zachodniego kina akcji, jak "Mardaani" właśnie, albo przeginające pałę mordobitki rodem z Południa, na które należy patrzeć z przymrużeniem oka i po kielichu. Jedyne fajne sensacje, jakie przychodzą mi w tej chwili do głowy do "Shaitaan", "Kahaani" i może "Kaminey"?. Ale jeśli chcesz się przekonać do Bolly to za ichniejsze kino akcji radzę się nie zabierać, polecałabym raczej rozpoczęcie tej przygody od spokojniejszych, nastrojowych filmów np. "Black" (film ze świetną rolą grającej w Mardaani Rani Mukherjee), "Dhobi Ghaat", "Dasvidaniya" albo "Lootera". Dobre są też filmy Vishala Bhardwaja, który słynie z przekładania dramatów Szekspira na realia indyjskie. A jak lubisz filmy kostiumowe to polecam "Jodhaa Akbar", jak sportowe to tylko "Chak De!India" (jedyny film, w którym Szaruk był znośny ;P). Jest jeszcze ciekawa tzw, trylogia żywiołów reżyserki Deepy Mehty, ale to już nie Bollywood, to po prostu dobre filmy z bollywoodzkimi aktorami, zwłaszcza cudowne "Water".

Nie lubisz, nie leży ci czy nie rozumiesz kina indyjskiego to nie oglądaj.
Nie bardzo też ci wierzę, że widziałeś coś więcej niż trailer na Youtubie a irytują mnie osoby wypowiadające się z pozycji eksperta o rzeczach których nie znają.
Zachwycaj się dalej takimi "rewelacjami" jak Snajper czy El Cuerpo i daj sobie spokój z takimi epistołami i ocenami.

A kim ty jesteś,by kogokolwiek pouczać??? Masz swój świat ,,Gwiezdnych wojen'',to ciesz się tymi swoimi ,,arcydziełami" z trzecią częścią ,,Zabójczej broni'' na czele...expercie...
,,widziałeś coś więcej niż trailer na Youtubie''-a mnie irytują osobnicy wrzucający wszystkich do jednego worka,bo zapewne widziałem więcej filmów od ciebie,więc te swoje ,,mądrości'' kieruj do innych dziecko...

Masz rację, zniżać się do takiego poziomu nie zamierzam, pouczanie nic nie da gdyż trzeba mieć chęć by się czegokolwiek nauczyć.
A filmów może widziałeś więcej ale chyba w wypożyczalni, na półkach stały sobie równo poukładane. Sądząc zresztą z tego co oceniałeś w ostatnich dniach to wygląda, że mam rację.
Tylko zbyt nisko patrzysz, na półki ze śmieciami filmowymi!

Tylko się nie rozpłacz dziecino z tego powodu,bo jak napisałem pouczaj innych,a najlepiej koleżanki.Bo mogę się założyć,że córkę(24 lat) mam starszą od ciebie i nie mam ani chęci,ani marnowania czasu na prowadzenie jakichś śmiesznych konwersacji z kimś-kto w d... był i tylko jej zawartość widział.Żegnam fana wielkiego,ale płytkiego kina,jakim jest ,,Bollywood''...

buhaha gimbusie :D
Córkę to chyba ci ktoś musiał pomóc, nieprawdaż?
I wygląda, że zapomniałeś przecinek postawić przy jej wieku przejrzały nastolatku.

Tyle ci dziecinko napiszę-rocznik 1971,więc nie mamy o czym dyskutować.A ty sobie twórz śmieszne teorie i pisz sama do siebie,bo nie wchodzę na filmweb,by się kłócić,czy obrzucać kogokolwiek inwektywami-nie te lata.bye

Tyle ci dziecinko napiszę - rocznik 58 więc nie mamy o czym dyskutować. Skoro jak piszesz nie szukasz tutaj zwady to postępuj tak jak to ładnie napisałeś. Salam!

Czy rocznik 58' tak swobodnie by korzystał z młodzieżowego slangu?
#odkopiemy