James Whale po raz kolejny (dla mnie czwarty) udowodnił, że był genialnym reżyserem. Co prawda film jest gorszy od Frankensteina, Old dark house czy Narzeczonej, ale i tak doskonale trzyma w napięciu i wogóle nie nudzi. Nie spotkałem się jeszcze z filmem, który tak doskonale przetrwał próbe czasu, można by czasem pomyśleć, że nakręcony został w latach '70 w czarno białych tonacjach. 8/10
Hmmm czy gorszy od tych wymienionych dzieł, jak dla mnie nie.
Film stanowi kanon produkcji Universalu. Każdy fan zna ten tytuł i wie jak wpłyną na kino grozy, liczne podjęcia tematu o niewidzialności stanowią obraz sukcesu tego dzieła. Jak dla mnie cudowna opowieść, pięknie zekranizowana i poprowadzona ręką Whala.
Z perspektywy czasu powiem tak, że rzeczywiście od Frankensteina i Old Dark House wydaje mi się lepszy.