I to jest to co kocham w życiu. Oglądam filmik, taki bez przesady i nagle słyszę kawałek który mnie zwala z nóg. Gnurifa nie słuchałeś muzyki z tego filmu uważnie inaczej nie nazwała byś Syntax - Bliss "malancholijnym kiepskim utworem".

Być może nie przywiązywałam uwagi do faktycznego sensu utworu, a to dlatego że po prostu sama melodia kojarzy mi się raczej z szalonymi nastolatkami. Kompletnie nie w moim guście, moim zdaniem klimat muzyki naprawdę odbierał wiele filmowi. Pozdrawiam.

A moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie. Taki kawałek Bliss uratował ten w sumie dość przeciętny film. Czas poświęcony na jego oglądanie uznałbym za stracony gdybym dzięki niemu nie odkrył kapeli Syntax. Poza Bliss kapitalny jest utwór Destiny także Pray. Polecam. (ale że muzyka tej kapeli może się komuś kojarzyć się z nastolatkami to bym nigdy nie przypuszczał;)

Hmmm przesłuchałam właśnie te utwory o których pisałeś.... ok, nie są takie najgorsze, ale mimo wszystko naprawdę coś mi się gryzie w połączeniu tych utworów z filmem, już pomijając fakt że to kompletnie nie mój klimat muzyczny ;). Ale rozumiem że może się podobać. W każdym razie zgadzam się z Twoją opinią że film jest przeciętny, no.... może bardzo przeciętny. ;)

Wiesz ja już tak mam, że lubię różną muzykę. Właściwie mogę powtórzyć słynny cytat z Rejsu. Lubie tą muzykę która mi się podoba ;) Słucham staroci w stylu Led Zeppelin, Peter Gabriel, Kate Bush, Pink Floyd, Black Sabbath, Marillion ale lubię też współczesną muzę. Uwielbiam odkrywać nowe kapele. Taki Syntax jest pewnie nieznany szerszej publiczności w Polsce a tu proszę ni z gruchy ni z pietruchy fajna kapela i tyle ekscytacji ze słuchania nowej fajnej muzyki.

A co do filmu masz rację - to gniot. Właściwie to nie wiem dlaczego po niego sięgnąłem. Dużo oglądam więc niestety pomyłki wliczone są w ryzyko ;)

Reasumując film kiszka, muzyka w większości masakra (pseudo-romantyczne ballady dla pseudo-romantycznych mastolatek ale............ z perełkami w postaci Bliss, co dla mnie jest największą wartością filmu.

I takie dyskusje mi się podobają, konstruktywne, ale nie agresywne ;) Ja też słucham mnóstwo różnej muzyki od staroci (podobnie jak Ty) po ciężki rock, industrial, trip hop i muzykę operową. Wszystko zależy od dnia i nastroju - być może oglądając Niewidzialnego był ten bardziej krytyczny dzień ;) Również oglądam wiele filmów, generalnie codziennie wieczorem "jakiś", no właśnie... i dlatego zdarzają się wpadki, bo pomysłów jako takich na konkretny tytuł zaczęło mi brakować, więc sięgam po względnie interesujący opis i względnie przyzwoitą ocenę, która nawiasem mówiąc, często nie pokrywa się z moją.
Pozwól że wyślę Ci zaproszenie do znajomych. Być może podrzucisz mi przypadkiem jakiś fajny i oryginalny pomysł na film. Pozdrawiam :)