Pomysł z duchem, którym chodzi po świecie, ale którego nikt nie widzi, jest znany. Ciekawostką tego filmu jest jego użycie dla człowieka jeszcze żyjącego, który bezskutecznie usiłuje naprowadzić śledczych na swoje ciało, by do życia skutecznie powrócić.
Ale mam wrażenie, że tu się pomysły autorów filmu skończyły, bo z tego, że chłopak funkcjonuje w postaci ducha, niewiele wynika. W końcu to sama dziewczyna - bez jego pomocy - dochodzi do świadomości swojej zbrodni i naprowadza śledczych na trop. Kumpla uratować nijak nie zdołał, przestępcy nie ukarał, z mamą się nie skomunikował.
W trochę zbyt łatwy sposób autorzy pozbyli się postaci dziewczyny, zabijając ją na końcu. Brakowało mi jakiejś poważniejszej konfrontacji z Nickiem - albo w postaci losów obojga w dalszym życiu, albo przynajmniej spotkania duchów, które będą miały sobie coś ważnego do powiedzenia.
Ale i tak fabuła frapująca.