oprócz poszkodowanych zakonnic nie występuje żaden Polak, a siostrom pomaga komunistka wiążąca się z żydowskim lekarzem. Najlepsza jest wymiana zdań pomiędzy tymi ostatnimi "bohaterami" - wg lekarza: Polakom należało się to co ich spotkało ze strony Niemców i Rosjan, a jedyni Polacy, którzy byli wg niego wartościowi znajdowali się w gettcie. Czyli jakie jest przesłanie tego filmu, może ktoś się pokusi o odpowiedź?
występują jeszcze inni Polacy, gromadka brzydkich, bezdomnych, cwanych, żebrzących dzieci. nikt by się nimi nie zajął gdyby nie francuski szpital...
Francuski szpital bardzo mocno się nimi zajmuje. Dobre sobie. Kręcą się w okolicach tego szpitala, bo Francuzi są bogatsi i w związku z tym hojniejsi niż mogliby być Polacy.
A co do samych dzieci to nie zauważyłem, żeby były szczególnie brzydkie. Bezdomne są bo jest to efektem czasów, w których żyli. Cwani, bo to jest sposób na przeżycie.
Francuzi dobrzy, szczególnie polityka "multi-kulti", Polacy nacjonaliści i prawicowy źli, lewacki punkt widzenia...:-)
A gdzie Ty widziałeś dobrych Francuzów poza jedną lekarką? A tym bardziej kto był polskim nacjonalistą? Któraś z zakonnic czy może jakieś bezdomne dziecko?
Ja napisałem ogólnie, ale zapomniałem, że duża tu część ludzi ma problem z czytaniem ze zrozumieniem i tym bardziej z czytaniem między linijkami...:-(
Odpowiedziałeś akurat na moją wypowiedź. Że bez sensu to Twoja sprawa. Że nie ma to nic wspólnego z filmem też Twoja. Ale nie zarzucaj komuś, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem i między linijkami, jeżeli między tymi linijkami nic nie ma.
Jakież to filmy rzekomo oglądałem?
I co cytaty z książek historycznych mają wspólnego z tym filmem?
Pomijając już fakt, że jakoś nie wierzę Ci, że wiesz, na ile tępa jest dzida Masaja to nadal nie mam pojęcia co Twoje wypowiedzi mają wspólnego z moim postem. Co więcej odbiegasz nie tylko od mojego postu ale także od swoich komentarzy albo plącząc się w zeznaniach albo rzucając kolejne inwektywy.
A tak w ogóle to mam pytanie. Czy gdzieś napisałeś, dlaczego film aż tak Ci się nie podobał, bo mnie to interesuje. Bo tutaj akurat na temat filmu nic nie napisałeś.
Po pierwsze, określenie "tępa/tępy jak dzida" wzięło się od dzidy Masajów. Nie będę przytaczał tu jej budowy, mimo iż zawodowo zajmuje się pisaniem o broni białej. Po drugie, jak nie czytasz książek historycznych, książek w ogóle, a jedynie sugerujesz się zapewnieniami twórców tego gniota, że powstał on na podstawie prawdziwych wydarzeń, to o czym mamy tu rozmawiać? Po trzecie i ostatnie, wróć jak nauczysz się pisać poprawnie po polsku i czytać ze zrozumieniem...:*
Po pierwsze przepraszam, że zwątpiłem w Twoją wiedzę o dzidach Masajów.
Po drugie film był co najwyżej inspirowany prawdziwym wydarzeniem, w co nie mam powodów wątpić. Ale akurat to mnie w tym filmie kompletnie nie interesuje. Nie jest to bowiem film historyczny.
Po trzecie, gdzie konkretnie według Ciebie nie piszę poprawnie po polsku (chyba że chodzi Ci o to, że walczę z kaleczeniem naszego języka, w którym próbuje się narzucić jednemu słowu różne formy gramatyczne w zależności od znaczenia tego słowa)? A z czytaniem ze zrozumieniem nie mam problemu, jeżeli ktoś pisze w sposób zrozumiały. W ostatnim poście to Ci się akurat udało, chociaż z tymi książkami historycznymi to nie do mnie, bo ja przynajmniej w tym wątku o zgodności z faktami nie pisałem.
Jak oglądałeś film o tym, że wspaniali Anglicy wynaleźli maszynę deszyfrującą niemiecką Enigmę, a pod jego koniec twórcy coś mimo chodem rzucili o Kasprzaku i reszcie polskich matematyków, to nie poczułeś tego, że ktoś tu zakłamuje historie?...:O
A co ma wspólnego oglądanie filmu o Enigmie z oceną dla Niewinnych.
A Niewinne uważam za świetny film nie ze względu na kwestie historyczne, lecz ze względu na przegląd postaw ludzkich w sytuacji kryzysowej. Zresztą film jest przede wszystkim o tym.
Poza tym same aktorstwo powinno wystarczyć na znacznie wyższą ocenę.
A ja za tekst o Polakach daje jeden i w dupie mam całą resztę, tyle w temacie ode mnie i kończę polemikę z Tobą..:-)
Co nie zmienia faktu, że ja mogę odpowiedzieć.
Dajesz 1 za text wygłoszony przez bohatera drugoplanowego, do tego o wątpliwej moralności. To nie mam już żadnych pytań.
Nie, daję za antypolskie treści i to już wystarczy, za zakłamywanie historii jeszcze, ale tą trzeba znać, żeby o niej pisać...:-(
Wydaje mi się, że pokazanie Żyda, który nienawidzi Polaków nie oznacza, że ktokolwiek gloryfikuje taką postawę. Po prostu tak zbudowali postać Żyda i matki przełożonej: skrajne uczucia, wzajemna nienawiść. Ja miałam wrażenie, że ani ten facet, ani postać Kuleszy nie są bohaterami pozytywnymi, bo min. opierają swój światopogląd na stereotypach i przesądach.
Ten film historycznie się nie broni, dużo tam jest głupich rozwiązań, w stylu motyw "rodzin adopcyjnych" w Polsce roku 1945, po 6 latach wojny... Czy ktoś w biednym, głodnym, zniszczonym kraju miałby możliwość adoptować dzieci? Było takie pojęcie w czasach, gdy nie było żadnego polskiego prawa? I nagle grupa gwałconych sióstr wierzy, że ich matka przełożona znajduje rodziny dla dzieci... To jest absolutnie nieprawdopodobne, ponieważ te siostry wydają się wiedzieć, jak ciężka jest sytuacja kraju.
PS. Może warto popatrzeć na ten film jako opowieść o czymś innym, w historycznym kostiumie. Ja uważam, że reżyserka pokazuje te siostry zakonne jakby to były współczesne... muzułmanki!!! Tak, ta obsesja/boży nakaz zakrycia ciała, habity jako hidżab, strach przed dotykiem obcego, przed badaniem lekarza, a jednocześnie brak oparcia w mężczyznach, którzy tylko przychodzą i gwałcą/płodzą dzieci, którymi się nie zajmują (stąd także motyw tych bezdomnych "dzieci wojny"). Wydaje mi się, że twórcy zastosowali tę historię do opowiedzenia o problemach współczesnych kobiet-muzułmanek w społeczeństwie islamskim. Oczywiście Francuska to ta świadoma, mądra, zrównoważona, wyzwolona, ateistka, ale w filmie ona, mimo swoich poglądów, zauważa w tych zakrytych wierzących kobietach ludzi, osoby z własnym życiem, które raz dokonują same wyboru, a inny bywają złapane w pułapkę sytuacji.
przecież ten film to po prostu kolejna agitka lewacka, która ma na celu ukazanie w krzywym zwierciadle Polski i Polaków, Kościoła katolickiego, a ostatecznie pomóc uzyskać środowiskom żydowskim wg nich należne im wielomiliardowe odszkodowania
Jedyny Żyd w tym filmie został pokazany w tym filmie jako osoba o wątpliwej moralności, pełen uprzedzeń i w zasadzie broni się tylko jako lekarz. A co do Polaków czyli w praktyce głównie polskich zakonnic to są one przedstawione poza matką przełożoną w korzystnym, czasem nawet bardzo korzystnym świetle. Kościół Katolicki też nie może narzekać na swój wizerunek.
To cieszę się, bo mam zamiar obejrzeć ten film i cieszę się, że został tak wyrafinowany ;)
Co mnie jednak boli to fakt, że przy sukcesów filmów takich jak Pokłosie chyba nikt nie odważy się zrobić filmu np. o zbrodniach żydowskich partyzantów na Polakach w czasie II wojny światowej czy też stalinistach o pochodzeniu żydowskim.
Właśnie tego mi brakuje, że tylko my mamy cały czas bić się w pierś i przepraszać. Wiem, że nie powinienem o to pytać, ale - a inni to co? Żaden naród nie jest bez winy.
Odnoszę wrażenie, że Żydzi obruszyliby się za antysemityzm. Często są przewrażliwieni (no ale po dramacie XX wieku trudno im się dziwić, chociaż hej - Polacy też przeżyli cholerne piekło).
Pozdrawiam!
"chyba nikt nie odważy się zrobić filmu np. o... stalinistach o pochodzeniu żydowskim". Pozwoliłem sobie wyciąć fragment Twojej wypowiedzi, gdyż odnoszę się tylko do jej fragmentu. Jedną z głównych bohaterek Idy była właśnie taka osoba.
Faktycznie. Nawet nie powiem, że się zagalopowałem. Po prostu wykazałem się ignorancją. Kompleksy uczyniły mnie ślepym. Faktycznie, zwracam honor. Przyznaję, że się uniosłem ;)
to niech zrobi film o muzułmankach, ale zapewne ona tego tak nie widzi, a nawet jeżeli tak, to jednak nie zrobi go, bo nie będzie przecież za taki film miała szans na oskara
Powiedzmy sobie szczerze - nie interesuje Cię ten film i co można z niego wyciągnąć, nad czym się zastanowić, co skrytykować. Interesuje Cię jedynie ideologia i polityka. I to nie ideologia i polityka filmu tylko twoja własna. Żałuję, że nie mogę skasować swojego komentarza (filmweb nie daje mi takiej możliwości) i muszę dostawać powiadomienia o tak bezmyślnych, agresywnych, płytkich, przepełnionych pychą i "nieomylnością" odpowiedziach.
pani racja pisze o nieomylności, dobre sobie:) i jeszcze chce stosować cenzurę, nieładnie...
a pewnie, że nie interesują mnie kłamliwe produkcje, bo po co zaśmiecać sobie nimi głowę, niemniej warto o tym ostrzec ludzi
Dobrze napisałaś. Nie rozumiem ludzi którzy doszukują się wszędzie ataku na Polskę i polskość. To już przeradza się w jakąś paranoję.
Dziękuję za słowa przywracające wiarę w użytkowników filmwebu! Mam nadzieję, że ta paranoja "ataku na Polskę" kiedyś minie. Pozdrawiam :)
jest zagadnienie, którego nie dostrzegasz,tj. że dla każdego katolika oczywistym jest, że życie jest święte, zwłaszcza nienarodzonych i dzieci. jest ono bezwzględne i nienaruszone. Tylko osoby wrogie Kościołowi katolickiemu mogły wpaść na pomysł, że siostra zakonna mu zaprzeczy i to w taki perfidny sposób. To wielka niesprawiedliwość też dlatego, że w zakonach w czasie II wojny światowej ukrywano tysiące dzieci żydowskich.
Ale i innych spraw przedstawionych w tym filmie w krzywym zwierciadle jest bez liku.
jeżeli zaś chodzi o filmy o muzułmanach to sprawdź jaki los w USA i Francji spotkał film „L’Apôtre” (Apostoł) z 2014 r., to wystarczy za cały komentarz
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Francji wydało zakaz projekcji filmu „L’Apôtre” (Apostoł) opisujący historię muzułmanina, którzy przeszedł na katolicyzm. MSW uzasadnia swoją decyzję zagrożeniem wywołania zamieszek ze strony islamistów.Dyrekcja Generalna Bezpieczeństwa Wewnętrznego nakazała również odwołać debatę wokół filmu „L’Apôtre”, zaplanowaną na 23 stycznia. Powód podobny: ryzyko ataków, gdyż ta projekcja mogłaby zostać uznana za prowokację wymierzoną w społeczność muzułmańską…
Czyli siostry z irlandzkiego Zakonu Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, to krypto ateistki? Siostra Bernadetta pewnie też? I katechetka Krzymuska?
A KK nigdy nic nie wie i ubolewa...
Ja zrozumiałem, że matka przełożona wmawiała zakonnicom, że te dzieci trafiają do rodzin tych zakonnic (a przynajmniej ich część).
No a nawet jeżeli nie, to mogły w to uwierzyć, bo jednak szacunek dla zakonnic w społeczeństwie wówczas był spory i przełożona zakonu mogła sporo załatwić.
W jednej kwestii się Pani myli. Po 1945 było mnóstwo biedy i rodzin, które oddałyby dzieci, bo nie byli je w stanie utrzymać. Jednocześnie bardzo dużo rodzin pragnęło przygarnąć dzieci. Czy były to adopcje zgodne z prawem, to już inna kwestia. Jednakże prawo istniało, bo w chwili zakończenia wojny posługiwano się tym przedwojennym. Informacje o chęci przygarnięcia (lub oddania) dziecka pojawiały się nawet w prasie. Więc historycznie, film oddaje sytuację. Proponuję przeczytać sobie książkę Magdaleny Grzebałkowskiej "1945 - Wojna i pokój"
Czytałam. I myślę, że miliłam się nie tylko w tej kwestii odnośnie tego filmu. Filmweb nie pozwala mi jednak ani usuwać ani edytować komentarzy i już na zawsze zostaje ze mną ten komentarz sprzed pół roku. Nie wstydzę się jej, nie jest obraźliwa, ani nic, ale może raczej niepełna. Teraz mam też trochę inne przemyślenia, ale już nie mam zamiaru ich wyrażać, bo niestety forum Filmwebu jest zdominowane przez opinie, które nie mają nic wspólnego z rozwijającą dyskusją o filmach. Tu dominują tezy o jedynie słusznej wersji polityki, historii, ideologii.
Przypominam, że to film oparty na faktach. Rozwalają mnie tego typu komentarze. Czy jakikolwiek naród ma tak zabójczą mieszankę megalomanii i kompleksów, jak my?
Skoro film jest inspirowany wspomnieniami, a gatunek to dramat a nie reportaż to jak może każdy dialog być oparty na faktach?
nie wiem czy każdy, ale widzę że nasz ma wielu, którzy cieszą z opluwania. Jeszcze gdyby to było sensownie i na faktach, a nie tak jak tutaj w całkowitym oderwaniu od nich.