gdyby mnie ktoś zapytał, jaką książkę chciałbym przeczytać, wylegując się na plaży latem, to zażyczyłbym sobie takiej, w której jest dużo seksu, wątek kryminalny i niezbyt ciężki, choć ciekawy, psychologizm postaci. Guiraudie daje to wszystko widzowi w swoim filmie. a, zaraz, zaraz - on nawet przenosi nas na gorącą plażę bez wychodzenia z domu. moim zdaniem "Neznajomy..." dość mocno koresponduje z prozą Elfride Jelinek. można się oburzać na niemal pornograficzne sceny, ale chyba to trochę naiwne w czasach, kiedy z pornografią internetową mają styczność niemal wszyscy. podobał mi się w tym filmie niewymuszony sposób prowadzenia bohaterów i właściwie nie przeszkadzało szkicowe przedstawienie ich osobowości - w końcu nieznajomych na plaży nigdy nie da się poznać do końca.