Odczuwam deficyt podobnego typu produkcji. Choć bardzo "po amerykańsku", jednak to w sumie mało przeszkadza w odbiorze przesłania, które ze sobą niesie, bo problemy uniwersalne na całym świecie. Cieszę się że, powstał taki film, a nie następny "High School Musical"...
nie mówisz poważnie... ten gniot i kaszalot, który jest tak głupi, że jego oglądanie aż boli? Przykro mi ale pierwszy high school musical nie był tak słabym filmem jak to... coś. Film opowiadający o patologicznej rodzinie, która nie nadaje się na rodziców nawet sztucznego dziecka a mimo to na sam koniec je dostaje... chryste....