W mojej nic nie znaczącej ocenie Bond w ogrodniczkach, dresie i jakichś śmisznych slipach grający w gry video.
Nie tak budowano pomnik eleganckiego James’a z klasą. A sam film nudny i naciągany. Tym razem porwać się z Sean’emC. w nurt scenariusza było wyjątkowo trudno.
Mało wiarygodny i idąc za radą twórców, i parafrazując klasyka rzekłbym „...enough for me”.