Film subiektywnie dla mnie slaby, nic nowego przewidywalny, pełny banałów. Film von Triera, niczym nie zaskakuje, produkcja wg mnie po tej samej "linii produkcyjnej" co reszta jego produkcji.
A motyw ciągu Fibonacciego pojawił się już chyba w niezliczonej ilości filmów. Szokowanie
erotyzmem, a raczej próby nakręcenia czegoś kontrowersyjnego też stały się nudne, przewidywalne
i coraz bardziej oklepane.
Ale następne części też obejrzę :P
Naprawdę niezły... wcale nie ma tak dużo gorszących scen... fabuła nie jest nijaka... film jest wciągający i spójny... jednak niczym nie zaskakuje... nie jest nadzwyczajny... Bardzo mocna 6. Podobało mi się... teraz czas na część II.
Jestem chyba zbyt prostym człowiekiem na takie filmy. Nie podobał mi się. Tak samo część druga niczego nie zmieniła w mojej opinii.
Reżyser sam nie wie o czym robi film, nimfomanka to osoba o nadmiernym apetycie na seks, a tutaj widzę zagubioną dziewczynę bez celu w życiu (jakich wiele teraz) która seksem zapełnia pustkę i stres, więc właściwie sam tytuł ma przyciągnąć do kin i wzbudzić zainteresowanie, jak dla mnie bezsens
Dobre kino z ciekawie poprowadzona fabułą, z intrygującymi porównaniami seksualności na
pewno warte uwagi. Pierwsza część jak najbardziej udana. 7/10
Swietne studium ludzkiej natury zawladnietej rzadza seksu. Na ten film mozna patrzec z kilku perspektyw, I jesli odejmie sie znamiona porno (chociaz tak naprawde nie bylo w tym filmie niczego co by nie bylo wczesniej wyswietlanego w kinie), to sama opowiesc jest po prostu fascynujaca. Po pierwsze, genialny obraz,...
Od razu mówię, fragmenty "pornograficzne" nie robią na mnie najmniejszego wrażenia, ale szanuje
ludzi, którzy uwazają, że są gorszące, bo sex to w końcu rzecz intymna, dla jednych mniej, dla
drugich bardziej.
Ale mam taki problem ( i to już chyba 3 taki film), że ten film mi sie nie podobał, chociaz powinien (tu...
Film rozwalił system. Nie lubię Triera, jego wcześniejszych dokonań, ale ten film jest niesamowity. Poetycki, zgrany, równy. Pomysł na narrację przepiękny. Jestem w szoku pozytywnym.
(Z góry zaznaczam, że oceniam część I i tylko I)
Mam wrażenie, że pejoratywny zwrot "przerost formy nad treścią" ostatnio odchodzi do lamusa.
Coraz częsciej przecież chodzi o formę. Ambitni w oczach społeczeństwa artyści skupiają się na
formie i formą bawią, treść pozostawiając na drugim planie, ewentualnie...
To jest straszne, że ktokolwiek chce ogladac takie filmy, jestem zbulwersowana poziomem
spoleczenstwa. A ta nota tylko swiadczy o poziomie inteligencji.
Oglądnąłem film tylko dla tego że niby miał być kontrowersyjny, niestety jest nudny i nieciekawy i od połowy film oglądałem przewijając. Film
żałosny i ani trochę nie było mi żal bohaterki, co innego film Wstyd który zrobił na mnie niesamowite i przejmujące wrażenie.
Jeśli miał to być pornus to znam wiele lepszych. Jeśli dramat to również. Wstawki ze scenami pornograficznymi miały podkreślać temat? To jakieś horrendalne nieporozumienie! A może miały szokować? Jeśli tak jest to szokowanie na poziomie polskich celebrytów. Może i ciekawy i mało eksponowany w kinie temat ( poza strefą...
więcej
ponieważ wcale nie jest łatwo takie coś opisać doświadczenie z życia wzięte. Może i ten film ma
jakiś tam artyzm na swój sposób, ale jest moim zdaniem z deka nudny, nie będę oceniał tego filmu
pochopnie i tyle. BRAK OCENY....