Jest powiedziane, że Goering próbował zagłuszyć sumienie narkotykami. No trudno było zadanie
do wykonania to trzeba było wykonać i znaleźć sposób by nie zwariować. Teraz jest to samo.
Ludzie w korporacjach muszą pracować, a żeby mieć motywację rano wstać do tego piekła to
trzeba się naćpać.
Nie wiem jak ludzie z korporacji bo - chwalić Boga w żadnej nie pracuję - ale Goering w mojej ocenie nie miał czego zagłuszać, bo sumienia nie miał. To była szuja i kanalia. Wybitnie inteligentna i przebiegła, uwielbiająca wystawny - my powiedzielibyśmy, że sarmacki - styl życia. Natomiast w/w dokument świetny. Miałem przyjemność oglądać go kilkukrotnie gdyż lubię wracać do obrazów, które mi odpowiadają i muszę powiedzieć, że naprawdę jest świetny. Szkoda, że zniknął z YT. I zwróciłem uwagę na aktora odtwarzającego postać Goeringa. Chciałbym zobaczyć go w jakimś innym, ale poważnym filmie. Pozdrawiam.
"Uwielbiał wystawny styl życia" - owszem, tak to wyglądało z zewnątrz. Mnie jednak bardzo ciekawi dlaczego ludzie zachowują się tak a nie inaczej, gdyż interesuję się psychologią. Goering stoczył się (roztył, zaczął brać narkotyki, stał się ekscentrykiem) dopiero po śmierci żony, a i jego praca do łatwych nie należała. Nie usprawiedliwiam jego złych uczynków. Twierdzę tylko, że przy odpowiednich warunkach każdy może stać się złym człowiekiem.