Może zacznę od początku. Oglądałam ten film na obozie, poświęconym wampirom.
Postanowiliśmy obejrzeć ten film jako klasykę i właściwie pierwszy film o wampirach. Nie
mam pojęcia, co w tym strasznego. Sama zasnęłam 2 razy, a koleżanki budziłam coś koło
5. Wiem, ze to bardzo stary film i według wielu osób świetny, no ale naprawdę,
najciekawszym momentem był ten, kiedy pojawił się napis "The End".
Jesteś laska i jezeli nie zauważasz niczego w tym filmie to widocznie jestes "tempom szczelbom" i nawet nie chce mi sie tu nic wypisywać (tak błędy sa wyrazem ironi).
Tak, jak film się nie podobał to od razu pusta dziewczyna! Mi też się nie podobał a jestem płci męskiej i nie jestem "tempom szczelbom". Filmy się podobają albo nie i tyle.
To dlatego, że wybrałaś z koleżankami nie ten film. Polecam dla Was "American Pie". W takich tematach prędzej się odnajdziecie.
Moim skromnym zdaniem odbiór tego filmu zależy od tego z jakim nastawieniem do niego siadasz. Bardzo dużo daje także podkręcenie atmosfery - noc, zgaszone światło, zasunięte rolety, może jakieś liche świeczki, bycie samemu w domu. Wielkim plusem tego filmu jest klimat, jakie mają filmy nieme, a przede wszystkim niesamowita postać Draculi.
Przyznam się szczerze, że dwukrotnie zasnęłam przy oglądaniu filmu i podejrzewam, że winą można obarczyć muzykę, jaka mu towarzyszy.
W dzisiejszych czasach, kiedy technika jest tak rozwinięta, ciężko obiektywnie spojrzeć na kunszt tego filmu. Trzeba się odpowiednio nastroić, że tak to ujmę. Miałam wielki problem z wystawieniem oceny, bardzo się wahałam, jednak ostatecznie stwierdziłam, że sprawiedliwie będzie dać 7. :)