PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200209}

Nostalgia anioła

The Lovely Bones
7,1 123 804
oceny
7,1 10 1 123804
4,8 16
ocen krytyków
Nostalgia anioła
powrót do forum filmu Nostalgia anioła

...i zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele (słusznych) zarzutów można temu filmowi postawić. Ale mi taka poetyka BARDZO odpowiada i dlatego (zupełnie subiektywnie) oceniam jak oceniam. :-)

ocenił(a) film na 10
zimeke

To jest arcydzieło!!!

ocenił(a) film na 10
CES7

Dokładnie!

ocenił(a) film na 3
CES7

Amerykańską kinematografię czekałby rychły upadek gdyby tego typu obrazy głoszono arcydziełami. Niestety ale, "Nostalgia anioła" to pusta i rzewna opowiastka o niczym. Przesłodzony do granic możliwości i wbrew zamiarom nieżyciowy film . Brakowało jedynie latających pulchnych cherubinków z harfami i różowych kucyków. To film, którego stylistyka bazuje na ładnych obrazkach, pełnych kolorach, pogodzie ducha, nadziei i naiwności, tylko że treści brak. Trudno poczuć ból dziewczynki, ból rodziny i przyjaciół kiedy już na wstępie filmu słyszymy głos "nazywam się tak i tak i zostałam zamordowana". To słodkie i nawet intrygujące, ale w jaki sposób twórcy filmu chcą ukazać pustkę po stracie bliskiej osoby, kiedy ta osoba jest wciąż żywa, a morderstwo małej dziewczynki przez zboczeńca sprowadza się do stwierdzenia "zostałam zamordowana, ale w sumie nie jest tak źle, hasam sobie po niebiańskich równinach i odwiedzam rodziców i tęsknię za niedoszłym ukochanym"? Nawet nieuchwytnego mordercę dosięgła przypadkowa sprawiedliwość. Wobec ludzkiego okrucieństwa dotyczącego tak bolesnego faktu krzywdzenia najmłodszych oraz bezradności i deficytu sprawiedliwości na świecie reżyser funduje nam coś tak mdłego, iż skłoniło mnie to do przekonania, ze film kierowany jest do ludzi naiwnych i mało wymagających, którzy łykną jak pelikany wszystko to co jest ładnie opakowane, ale nie przysparza żadnej trudności w odbiorze, nie skłania do przemyśleń, nie niepokoi, nie stawia trudnych pytań. Jackson powinien zostać przy tym, co mu dobrze wychodzi, czyli przy Władcy pierścieni i czarnych komediach.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie wiem czemu miał służyć twój wywód. Nie potrafisz zachwycić się prostotą przekazu, perfekcyjną wykonania i w sumie wzruszającą historią. Jeśli nie masz takich odczuć oglądając taki film to co cię może ruszyć? Spadek akcji giełdowych? Z pewnością nie śmierć matki lub kogoś bliskiego. Trzeba mieć bezmiar zimnego wyrachowania aby z taką pogardą ocenić ten film. Z takim podejściem daleko zajdziesz, o ile już nie zaliczasz się do kasty rządzącej. Przez życie po trupach iść, depcząc uczucia innych. Co z ciebie za człowiek?

ocenił(a) film na 3
CES7

Wywód ów miał służyć przedstawieniu mojej opinii, jeśli jeszcze nie odkryłeś po co ludzie komentują filmy. Potrafię zachwycić się prostotą przekazu, perfekcją wykonania i wzruszającą historią. W "Nostalgii anioła" niestety przekaz kuleje i film faktycznie jest prosty, tylko że zbyt prosty i miałki. Perfekcja wykonania to z kolei nie jest decydująca rzecz w takim filmie, a sama historia jest kiepska, środki wyrazu użyte w tym filmie są nieudolne i sztuczne. Przez cały film czułem jak jego twórcy chcą mnie na siłę wzruszyć. Może działa to na kogoś kto mało filmów w życiu widział, albo w prawdziwym życiu ma mało okazji do prawdziwych i głębokich wzruszeń. Nostalgia anioła takich nie dostarcza. To tylko tanie rozczulanie. Zamienianie prawdziwej tragedii życiowej, która faktycznie miałaby szansę wzruszyć, na pokaz ckliwości, lekkiej familijnej formy i pustki. Niektórzy pewnie zastanawiają się jak można nie wzruszyć się na wenezuelskiej telenoweli w scenie, w której Antonio porzuca Manuelę. Otóż "Nostalgia anioła" daje cząstkową odpowiedź na takie pytanie, gdyż jeśli chodzi o sztukę to nawet historia dziewczynki zamordowanej przez zboczeńca może nie wzruszyć, jeśli wyzierać z niej będzie taka płycizna. Reszty Twojej wypowiedzi pozostawiam bez komentarza.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Jak nie odróżniasz latynoskiej telenoweli od wybitnego filmu jakim jest Nostalgia anioła to może powinieneś udać się do okulisty. Dodatkowo poprosić o konsultację psychologa.
Nostalgia anioła pomyślana jako dramat fantasy a przede wszystkim film rodzinny spełnia wszelkie możliwe kryteria dla tego rodzaju produkcji, których niestety nie ma zbyt wiele. To film klasy Joe Black lub Zielona mila. W dalszym ciągu zastanawiam się jaki film mógłby poruszyć twoją wrażliwość i naprawdę nic mi do głowy nie przychodzi a obejrzałem w życiu tysiące filmów.
Nie chcę być złośliwy, ale poprzednie dywagacje nie były zbyt precyzyjne i niewykluczone, że uroniłbyś prędzej łzę nie nad filmem ale nad złamanym kijem bejsbolowym w trakcie jakiejś ustawki.
Chyba trochę przesadziłem, ale nie mogę zrozumieć takiego wyrachowania.

ocenił(a) film na 3
CES7

Jak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to powinieneś zaprzestać komentowania tekstu czytanego. Ani telenowela latynoska, ani Nostalgia anioła nie należą do wybitnych produkcji, i choć są to zupełnie inne światy to tani sposób rozczulania i epatowanie pustą ckliwością jest podobny. "Nostalgia anioła" może i spełnia, jak to ująłeś, kryteria dla tego rodzaju produkcji, ale nie spełnia kryteriów dobrego kina w ogóle. W dobrym kinie nie ma miejsca dla maskowania płycizn fabularnych ładnym obrazem. To jest domena kina tworzonego pod publiczkę, lekkiego i pretendującego do przedstawiania ważnych tematów, a w istocie obnażającego niemoc twórczą. Zielonej mili i Joe Black również daleko do wybitnego kina, ale mimo wszystko są to filmy nieporównywalnie lepsze. Coś się w nich dzieje, postaci są ciekawsze i nie sztampowe, emocje prawdziwsze, pomimo wyraźniejszych elementów fantasy. Ktoś miał pomysł na realizację tych historii. Jackson zupełnie nie miał.

Przywykłem już do złośliwości i głupoty na tym portalu więc nie przejmuj się i go on!. Na pocieszenie dodam, że być może gdybym posiadał kij bejsbolowy i byłby on wystarczająco drogi (nie tylko wart sporą sumkę, ale i drogi mym sercu) i pewnego dnia złamałby mi się, to niewykluczone, że nad tym smutnym faktem prędzej uroniłbym łzę niż na rzewnej i pustej "Nostalgii anioła". Jeśli zaś na prawdę interesuje cię to (w co wątpię) jakie filmy mnie wzruszają to sobie zajrzyj do moich ocen. Ostatnio oczka mi się spociły na "Cinema Paradiso". Nikt nie zabija tam małej dziewczynki, nie ma morderstw, film jest lekki, a wzrusza do łez. "Nostalgia anioła" poruszyła moje usta do ziewania.

P.S. Nie jestem wyrachowany. Ja tylko nie kupuję tandety. Obejrzeć mogę.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Ty się taki urodziłeś, czy za długo przebywałeś w niewłaściwym towarzystwie- bo to też wypacza pojmowanie świata i ogólną wrażliwość. Chyba tylko z tego powodu może Tobie podobać się taki gniot jak Stalker.

ocenił(a) film na 3
CES7

Widzę, że wziąłeś sobie moją zachętę do serca. Cóż, niektórym niewiele trzeba...

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Ten film był jak reklama pewnych cukierków: słodki, wzruszający, śliczny, sentymentalny - podsumowując mógł by być idealną 2 godzinną reklamą Werther's Original. Jak dla mnie zbyt wiele było tych śliczności. Estetyka, klimat, " Cinema Paradiso " kojarzy mi się z reklamami Coca - Coli. Jak dla mnie to wszystko było na granicy kiczu i tandety.

Tak na temat przytoczonego przez Ciebie filmu napisał wesoły_romek, dając ocenę 4.
Sam widzisz - nie ma ideału, który by trafił do wszystkich. Zawsze znajdzie się ktoś kto zgnoi Twój gust a pośrednio i Ciebie.
Nie bierz tego wyłącznie do siebie, ponieważ ta ostatnia uwaga dotyczy każdego i mnie również.

ocenił(a) film na 3
CES7

Sztuka to nie szukanie ideału, który trafiłby do wszystkich. Trafianie do wszystkich to popkultura. Jak film jest dla wszystkich to jest przeważnie do niczego. Podobnie jest z piwem. Te najpopularniejsze, wielkie uśrednione smakowo koncerniaki to zwykłe ścieki nie mające zbyt wiele z piwem wspólnego. Tak działa popkultura. Wszystko się uśrednia, by hołdować popularnym gustom, by każdemu przypasowało, żeby nikt nie narzekał. Co się zaś tyczy kiczu i tandety "Nostalgia anioła" jest jego doskonałym przykładem. Ten film to kicz i tandeta pełną gębą. Jest grzeczny, ładnie wygląda i zupełnie niczego od widza nie wymaga. Fabuły prawie brak, no i jest do grubej przesady łzawy nie oferując w zamian żadnych żywych i wiarygodnych relacji między bohaterami. Czyli zupełne przeciwieństwo Cinema Paradiso, a że się jakiemuś romkowi nie podobało, to ma do tego prawo. Są gusta i są konsumenci. "Nostalgia anioła" typowo dla konsumentów się nadaje. Gusta, a warsztat filmowy to dwie różne niezależne od siebie kwestie.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Jedno co ci powiem: wolę uchodzić za zwykłego konsumenta niż być intelektualną awangardą taką jak Ty. Doszukiwać się ukrytych znaczeń w pokręconych filmach, których by się nie dopatrzyli jego twórcy, to nie dla mnie. Zdecydowanie wolę nie wyrafinowane (żeby nie powiedzieć wyrachowane) filmy w formie przekazu. Dlatego Nostalgia anioła, Mój przyjaciel Hachiko czy Joe Black będą dla mnie ideałami filmów poruszającymi do głębi wrażliwością człowieka. A to, Ty odbierasz to zupełnie inaczej - sam powiedziałeś, że są różne gusta. Bez tego nie było by kolorytu życia.

ocenił(a) film na 3
CES7

Ja wolę nie być konsumentem. Wolę się rozwijać i oszukiwać, żeby nie popaść w marazm. Filmy można podzielić na dwie kategorie. To oczywiście bardzo uproszczony i umowny podział. Pierwszą z nich jest kategoria filmów tworzonych przez artystów, którzy tworzą swoje dzieła dla samego siebie, z wewnętrznej potrzeby, często umieszczając w nich swoja kulturową wiedzę i mądrość życiową. Druga kategoria to filmy kręcone przez producentów, nie dla siebie, ale dla ludzi, dla wpływów i rankingów. Dla gustów popularnych. Filmy, które wymieniłeś poruszają czy może raczej wzruszają, ale odbywa się to na zasadzie prostego rozczulenia, za pomocą kiczu i prostych środków wyrazu: ładna muzyka, piękne zdjęcia, ładny pies, ładne zamordowane dziecko, jednakże nie dotykają one żadnych wymagających kwestii natury filozoficznej, ludzkiej psychiki, nie pobudzają wrażliwości międzykulturowej, itp. To są proste i ckliwe filmy. "Nostalgia anioła" to mistrzostwo ckliwości i leniwej prostoty.

ocenił(a) film na 3
_Pablos_

Miało być "poszukiwać", hehe.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Cienka czerwona linia, którą uważasz za arcydzieło nie jest filmem złym ale swojego rodzaju kiczem wojennym z ładnymi obrazkami bitew i psychologią na poziomie Rambo. W zestawieniu z Nostalgią anioła (chociaż to bardzo kontrowersyjne zestawienie) ta czerwona linia wypada bardzo cieniutko.

ocenił(a) film na 3
CES7

To temat o "Nostalgii anioła", a trudno znaleźć gorszy i bardziej kiczowaty film w tej tematyce. Natomiast "Cienka czerwona linia" jako wojenna poetycka rozprawa o naturalnych przeciwstawnościach takich jak śmierć i życie, miłość i nienawiść, wojna i pokój, cierpienie i szczęście, natura i ingerencja człowieka, to wydarzenie w tym gatunku. "Nostalgia anioła" nie daje żadnego pola do takich refleksji, do żadnych interpretacji, nie ma tak ciekawych kontrastów, przegrywa z "Cienką czerwoną linią" dosłownie na całej linii :) W aktorstwie, złożoności, oryginalności, no i nie jest tak słodka, choć w istocie bardzo delikatna w swojej formie. Powiedzieć o "Nostalgii anioła", że jest delikatna, to o wiele za mało. To małostkowy film o czymś tragicznym.

ocenił(a) film na 3
CES7

Cienka czerwona linia to jest majstersztyk i klasyk, no ale skoro ktoś widzi głębie w Nostalii Anioła... to ciężko wymagać od niego, aby zrozumiał naprawdę dobre filmy. Nie ten poziom. Zmierzch też pewno ma głębie, co? :D

ocenił(a) film na 10
jarlaxle23

Wypowiedział się inteligentny inaczej kibol.

ocenił(a) film na 3

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones